Józef Wojciechowski chce od Ruchu ponad 3 mln zł. Czy Niebieskim grozi bankructwo?

Jacek Sroka/Dziennik Zachodni
Józef Wojciechowski chce od Ruchu ponad 3 mln zł
Józef Wojciechowski chce od Ruchu ponad 3 mln zł sylwester wojtas
Józef Wojciechowski pozwał Ruch do Piłkarskiego Sądu Polubownego, bo do tej pory nie doczekał się pieniędzy za transfer z Polonii Warszawa do Chorzowa Macieja Sadloka i Pavela Sultesa. Obaj zawodnicy grali na Cichej przez cały ostatni sezon, ale na konto byłego właściciela "Czarnych Koszul" nie wpłynęła z tego tytułu nawet złotówka.

Łukasz Surma trenuje z Ruchem Chorzów

Umowę na transfer Sadloka i Sultesa do Ruchu została podpisana w czerwcu 2012 r. Pieniędze z tego transferu miały trafić do jego kieszeni w dwóch równych ratach - pierwsza w październiku 2012 r., a druga w maju 2013 r. Sumę transferu ustalono na 2,5 mln zł netto czyli 3,075 mln zł brutto.

- W sierpniu ubiegłego roku podpisaliśmy jednak aneks do tej umowy na mocy którego suma ta miała trafić do pana Wojciechowskiego w jednej transzy do końca sierpnia bieżącego roku - powiedziała Donata Chruściel, rzeczniczka prasowa Ruchu.

Istnienie tego aneksu negują w stolicy. Prawnicy Wojciechowskiego domagali się nawet zbadania atramentu, którym podpisano dodatkową umowę twierdząc, że była ona antydatowana.

Ostatecznie do badania nie doszło, ale i tak sprawa z powództwa Wojciechowskiego trafia do Piłkarskiego Sądu Polubownego. Prawnicy piłkarskiej centrali mieli zająć się nią już dwukrotnie. Po raz ostatni posiedzenie w tej sprawie wyznaczone było 3 lipca, ale nie pojawił się na nim nikt z Chorzowa, bo nie było takiego obowiązku. Sprawę po raz kolejny przełożono. Nowy termin rozprawy wyznaczono na 25 lipca. - W ubiegłym tygodniu prezes Dariusz Smagorowicz był na urlopie, ale 25 lipca przedstawiciel Ruchu na pewno zjawi się w stolicy, by przedstawić nasze racje - powiedziała Donata Chruściel.

Powie ktoś, że wtedy nie będzie już o co kruszyć kopii, bo przecież Ruch nie neguje konieczności zapłaty za zawodników i chce to zrobić w sierpniu. Wszystko rozbija się jednak o odsetki. Jeśli Piłkarski Sąd Polubowny przyzna rację Wojciechowskiemu, to wówczas chorzowianie będą musieli mu zwrócić nie trzy, a prawie cztery miliony złotych, bo na tyle prawnicy biznesmena wyliczyli ustawowe odsetki.

Sadlok i Sultes nie mogą ostatniego sezonu w Chorzowie zaliczyć do udanych, bo obaj mieli kłopoty ze zdrowiem. Ten pierwszy wiosną ani razu nie pojawił się w lidze na boisku i do tej pory nie doszedł do pełni sił po urazie pięty. Ten drugi też długo leczył kontuzje i tak naprawdę klasą błysnął tylko raz w meczu z Lechią w Gdańsku, w którym strzelił dwa gole.

Nie można jednak uznać, że Ruch zgadzając się zapłacić za nich w sumie 3 mln zł przepłacił, bo dwa lata wcześniej samego Sadloka Niebiescy sprzedali Wojciechowskiemu za 2,7 mln zł. Według specjalistycznego portalu transfermarkt.de Sultes i Sadlok są warci na piłkarskim rynku w sumie nieco ponad milion euro (ten pierwszy 450 tys., a drugi 600 tys.), a ich kontrakty z Ruchem obowiązują jeszcze przez odpowiednio rok i dwa lata.

Kiedy Ruch zamierza uregulować swój dług? - Nasz dług wobec Józef Wojciechowskiego jest bezsporny i na pewno go spłacimy. Stanie się to w odpowiednim czasie, czyli do końca sierpnia - mówi Dariusz Smagorowicz, prezes Niebieskich. Skąd klub chce wziąć pieniądze, skoro w Chorzowie obrano kurs na oszczędzanie? - Właśnie otwarło się okienko transferowe i liczę na ciekawe oferty dla Maćka Jankowskiego i Pavla Sultesa. Obaj mają nasze zielone światło jeśli chodzi o odejście z klubu - zapewnia Smagorowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24