Kaczmarek: Może nastąpi ten pierwszy raz?

Piotr Wiśniewski
Bogusław Kaczmarek
Bogusław Kaczmarek Ekstraklasa.Net
- Nie ma co ukrywać, że w momencie kiedy ogramy Niemców, wynik ten przejdzie do annałów historii - mówi Bogusław Kaczmarek, były asystent selekcjonera polskiej reprezentacji.

Dlaczego dzisiejszy mecz budzi w Polsce tak ogromne emocje?
Od lat pojedynkom Polaków i Niemców na arenach sportowych towarzyszą emocje z podtekstami historycznymi. Nie od dziś wiadomo, jakie na linii polsko-niemieckiej panowały stosunki. Ostatnio obserwujemy zjawisko ocieplenia stosunków. Powoli mamy do czynienia z pewną normalizacją. Wiadomo jednak, jakiego znaczenia nabrałoby zwycięstwo z Niemcami w meczu piłkarskim. Jakoś w innych sportach zespołowych się udawało, a w piłce nie możemy dać rady z tym rywalem. Sporadycznie potrafiliśmy wywalczyć z nimi remisy, a jeden z nich na mundialu w Argentynie. Niemiec zawsze był postrzegany w Polsce jako osoba wrogo do nas nastawiona. Piłka rządzi się jednak swoimi prawami. Można kogoś nie lubić, czasem nienawidzić, ale wychodzi się na boisko i gra.

Sam selekcjoner mówi, że na taki mecz czekał całe życie.
Franciszek Smuda wiele lat pracował w Niemczech. Na pewno więc ten mecz traktuje superprestiżowo. Nie ma co ukrywać, że w momencie kiedy ogramy Niemców, wynik ten przejdzie do annałów historii. Pamiętam, kiedy swego czasu ograliśmy w Chorzowie reprezentację ZSRR 2:1 i ówcześni piłkarze zostali bohaterami narodowymi. Z drugiej jednak strony to jest tylko spotkanie towarzyskie, a nie gra o punkty. Ale wygrana z Niemcami zawsze cieszy. Może nastąpi ten pierwszy raz?

Rozmawiał Piotr Wiśniewski / Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24