Kadra Smudy poleciała do Tajlandii

Tomasz Biliński/Dziennik Zachodni
Reprezentacja Polski pod wodzą Franciszka Smudy odleciała wczoraj, chwilę po godzinie 14, z lotniska Okęcie do Tajlandii na turniej o Puchar Króla.

W Bangkoku mają wylądować dziś rano. Natomiast do miasta Korat, gdzie będą zakwaterowani podczas turnieju, dotrą dopiero jutro.

Od wczesnych godzin porannych w hotelu Marriott Cour-tyard przy lotnisku zbierali się kadrowicze. Chwilę przed 11 w drzwiach pojawił się selekcjoner Franciszek Smuda, jego asystent Jacek Zieliński, oraz szkoleniowiec bramkarzy, Jacek Kazimierski.

- Nie mam czasu. Muszę to wszystko ogarnąć - podenerwowany "Franz" Smuda nie chciał wczoraj rozmawiać z dziennikarzami. Biegał tylko od stolika do stolika, witając się z piłkarzami i osobami, które będą mu towarzyszyć podczas zgrupowania w Azji. Na zwiedzanie Tajlandii wybrali się m.in. prezes PZPN Grzegorz Lato ze swoją świtą, sponsorzy oraz żona Smudy, Małgorzata.

Na wycieczkę nie wybierają się jednak reprezentanci. Wśród powołanych są zawodnicy z krajowych zespołów i dla wielu z nich może to być jedyna okazja, żeby zaprezentować się selekcjonerowi nie tylko podczas meczu, ale i na treningu.

- Nie ma mowy o wycieczce. Wiemy, że nasz skład jest eksperymentalny i więcej razy możemy już wspólnie nie zagrać. Najważniejsze, żebyśmy się nie skompromitowali. Choć jestem pewny, że każdy z nas będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Tak, jak powiedział trener Smuda, pracujemy po to, żeby móc liczyć na kolejne powołania - mówił przed wylotem bramkarz Wisły Kraków, Mariusz Pawełek. - Czy z Sebastianem Przyrowskim będę walczył o pozycje trzeciego bramkarza? Uważam, że w tej chwili nie ma numeru jeden i dwa, więc tym bardziej trzy. Każdy ma czystą kartkę u nowego selekcjonera i będzie pracował, żeby zapisać ją jak najlepiej. Ja liczę na bluzę z numerem jeden, inaczej by mnie tu nie było - zapewnia golkiper mistrza Polski.

Z podobnym nastawieniem jedzie reszta drużyny. Niewiadomą pozostaje jednak forma fizyczna zawodników. Większość drużyn zaledwie kilka dni temu zaczęło przygotowywać się do rundy wiosennej, a niektóre nie wznowiły jeszcze treningów.

- Z wytrzymałością nie powinno być problemów. Wprawdzie jesteśmy po miesięcznym urlopie, ale każdy z nas dostał w klubie rozpiskę, według której miał przygotować się do zajęć przed rundą wiosenną. Z reguły odnosi się to, do biegania i siłowni. Gorzej wygląda jeśli chodzi o czucie piłki. Żeby się z nią oswoić będziemy potrzebowali trochę czasu - twierdzi napastnik Lecha Poznań, Robert Lewandowski.

Reprezentacja Polski podczas turnieju zagra z Danią, Singapurem i Tajlandią. Duńczycy, podobnie jak my, w składzie mają tylko piłkarzy grający w krajowej lidze. Piłkarze z Azji są natomiast w trakcie sezonu.

- Nie było jeszcze okazji, żeby poznać naszych rywali, ale najlepiej będzie jak skupimy się na sobie - przekonuje Lewandowski.

- Spodziewam się, że ekipy Singapuru i Tajlandii będą w najsilniejszych składach. Mecz z Danią, która jest w podobnej do nas sytuacji, będzie szansą do skonfrontowania naszych lig - zauważa pomocnik Legii, Maciej Iwański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24