Kadrowicze z Kolejorza narzekają na zdrowie

W Zabrzu wsiadał do autokaru z lodem przyłożonym do nogi i narzekał na stłuczenie mięśnia. Ale to nic poważnego. Będzie do dyspozycji selekcjonera Franciszka Smudy od początku rozpoczynającego się dziś zgrupowania.

W piątek, już 38. minucie piątkowego meczu, boisko musiał opuścić Hubert Wołąkiewicz, który naciągnął mięsień przywodziciela. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest to uraz.

W poniedziałek obrońca Kolejorza przejdzie fachowe badania, po których będzie wiadomo, czy może wyjechać na zgrupowanie reprezentacji Polski. Już w piątek kadrowiczów czeka mecz z Meksykiem w Warszawie. Obrońca Lecha może więc mówić o sporym pechu. To było jego drugie powołanie od lutowego meczu z Mołdawią.

Czy w tej sytuacji może go zastąpić wracający powoli do zdrowia Grzegorz Wojtkowiak? Kapitan Kolejorza również był powołany na wrześniowe mecze kadry, ale nabawił się kontuzji łękotki w spotkaniu z GKS-em w Bełchatowie. Rehabilitacja przebiegała bez żadnych przeszkód, a zawodnik nie zdecydował się na zabieg.
- Temat mojego przyjazdu na kadrę to na razie spekulacje medialne, bo muszę wrócić do pełni zdrowia. Faktem jednak jest, że cały czas mam kontakt z trenerem Smudą i selekcjoner pyta, jak się czuję. Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. Na razie nic nie deklaruję - mówił nam wczoraj kapitan Kolejorza.

Jeśli któryś z defensorów pojawi się na zgrupowaniu, może liczyć na występ, ponieważ trener Smuda nie powołał żadnego prawego obrońcy w ich miejsce.

Oprócz Murawskiego, Poznań na prawie dwa tygodnie opuścili Artiom Rudnew, Semir Stilić, którzy powołani zostali do reprezentacji Łotwy i Bośni. Do Panamy poleciał też Luis Henriquez. Młodzieżowe reprezentacje zasilą Mateusz Możdżeń, Marcin Kamiński oraz Aleksandar Tonew. Trener Jose Maria Bakero, podczas przygotowań do szlagierowo zapowiadającego się meczu z Wisłą Kraków (piątek 9 września), nie będzie miał na treningach kluczowych piłkarzy. To nie ułatwia mu zadania.