Kapitalny gol Roberto Soldado nie pomógl. Pechowy remis Valencii w derbach

Obu drużynom zależało na wygranej w prestiżowym, derbowym, spotkaniu. W 16. minucie wynik otworzył strzałem głową Vicente Iborra, wykorzystując bierną postawę obrońców i niepewnie wyjście Vicente Guaity. Valencia dążyła do odrobienia strat. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziesięć minut później do remisu doprowadził Jonas pakując piłkę z bliska. Kiedy wydawało się, że do przerwy będzie remis, dał o sobie znać Roberto Soldado, który efektownie złożył się do uderzenia i pokonał Munuę. Piłka po drodze odbiła się od poprzeczki.

Druga odsłona zaczęła się się od ataków gospodarzy. W 51. minucie Gustavo Munua z trudem sparował piłkę na rzut rożny po strzale Davida Albeldy. Dwanaście minut później Roberto Soldado strzelił swoja drugą bramkę w tym meczu. Zdaniem sędziów skierował jednak piłkę do siatki ze spalonego. Jak się okazało błędna decyzja miała wpływ na końcowy rezultat. Lekko poirytowany tym wydarzeniem Soldado próbował strzelić bramkę w bardziej „sprzyjających” okolicznościach. Na 20. minut przed końcem huknął zza pola karnego i piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Kiedy wydawało się, że Valencia dowiezie jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego, to straciła bramkę. Podobnie, jak w pierwszej połowie zaczęło się od dalekiego wrzucenia futbolówki w pole karne, gdzie dopadł do niej Jose Barkero. Jeremy Mathieu zamiast wybić piłkę poślizgnął się i pomocnik Levante wykorzystał ten „prezent” strzelając nie do obrony.

Po 26. kolejkach Valencia zajmuje 5. miejsce w tabeli z dorobkiem 42 punktów. Może stracić tę pozycję na rzecz Realu Sociedad lub Betisu Sevilla, jeżeli któraś z tych drużyn wygra w bezpośrednim pojedynku. Z kolei Levante ma 35 „oczek” i jest dziesiąte.

Dariusz Dudka był poza kadrą meczową na derby. Mogło być to spowodowane jego ostatnim występem z Osasuną: wszedł przy bezbramkowym remisie, a przy straconych dwóch bramkach mógł zachować się lepiej...