Wyraźnie ma sposób na drużynę Sokoła, bo w jesiennym spotkaniu również pokonał bramkarza z Aleksandrowa. Kolejarz jechał po zwycięstwo, ale długa przerwa mogła różnie wpłynąć na formę. Niemniej z kim szukać punktów jeśli nie z ligowymi średniakami?
Z takich wyjazdów jak ten trzeba przywozić komplet oczek i Kolejarz to zrobił. Na trudnym terenie w Aleksandrowie podopieczni Jarosława Araszkiewicza dość długo w pierwszej połowie męczyli się bardziej z brakiem koncepcji niż dobrze grającym przeciwnikiem.
Futboliści obu drużyn już nasłuchiwali gwizdka kończącego pierwszą część meczu, gdy defensywa gospodarzy popełniła fatalny błąd, skwapliwie wykorzystany przez Mariusza Mężyka. Sokołowi zupełnie podciął skrzydła Krzysztof Lipecki. Pomocnik ten ma za zadanie raczej prowadzić grę, ale tym razem nim Sokół się otrząsnął po stracie gola, zdecydował się na ładną indywidualną akcję i na przerwę Kolejarz schodził z pokaźną zaliczką.
Po przerwie emocji ciąg dalszy. Bartłomiej Socha pewnie wykorzystuje jedenastkę. Jacek Kuklis ogląda drugi żółty kartonik, sędzia nie uznaje bramki Mężyka. Chwilę po tym wprowadzony po przerwie Jeżewski podwyższa na 0:4. Szkoda straconych w końcówce bramek, w tym jednej z karnego i lekkiej nerwówki. Kolejarz zdobył trzy punkty, ale stracił na najbliższy mecz Dawida Skrzypka. Kluczowy pomocnik Kolejarza obejrzał dwa żółte kartoniki.
Tym spotkaniem Kolejarz podobnie zresztą jak inni drugoligowcy rozpoczął kwietniowo- majowy maraton. Na zaplecze ekstraklasy awansuje ten zespół, który najsolidniej przepracował zimę i właśnie w tym okresie zachowa najwięcej sił. Już w niedzielę w Stróżach Kolejarz zagra z Olimpią Elbląg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
