Korona Kielce może ogłosić upadłość! Radni nie zgodzili się na dotację

- To były pieniądze, które zawarliśmy w budżecie na przyszły sezon i są koniecznie do dalszego funkcjonowania klubu. Po prostu ta kwota jest niezbędna do zamknięcia budżetu i zbilansowania zysków jak i strat – wyjaśnia Paweł Jańczyk, rzecznik prasowy Korony.

- Radni zdecydowali, że klub nie otrzyma takiej sumy od właściciela, czyli miasta Kielce. Będzie bardzo ciężko przez miesiąc znaleźć prawie cztery miliony złotych. Jest to wręcz niemożliwe jak powiedzieli prezes Tomasz Chojnowski i prezydent Wojciech Lubawski – dodaje Jańczyk.

Sytuacja finansowa Korony tym samy stanie się wyjątkowo trudna i całkiem realne jest nawet ogłoszenie upadłości klubu. - Taki scenariusz jest możliwy – potwierdza rzecznik kieleckiego zespołu.

Korona może zdecydować się na zaciągniecie kredytu, by pokryć lukę w budżecie. - Pewnie mamy taką możliwość, jesteśmy spółką akcyjna. Ale na razie zbyt wcześnie, by mówić coś na ten temat – tłumaczy Paweł Jańczyk.

W klubie i w miejskim magistracie wrze od kiedy radni odrzucili pomoc do Korony. Najbardziej zniesmaczeni taką decyzją są prezes Tomasz Chojnowski i prezydent Wojciech Lubawski, który od początku wspiera Koronę i to właściwie w dużej mierze dzięki jego staraniom Korona w ogóle jeszcze istnieje. Pytanie: jak długo?

- Musimy rozróżnić Koronę Kielce jako drużynę sportową i spółkę akcyjną, jestem członkiem komisji budżetu i finansów i nie otrzymaliśmy od zarządu żadnych informacji, które przekonałyby mnie, że władze klubu, rada nadzorcza jak i właściciel klubu, czyli prezydent miasta mają jakikolwiek pomysł na klub - tłumaczy radny Mariusz Goraj (PiS), który głosował przeciwko dotacji dla Korony.

Czytaj również: Radni nie dofinansowali Korony. Dlaczego? Bo Kielce nie mogą stać się drugą Grecją