Król Zlatan wita Paryż. PSG tylko remisuje z Lorient (ZDJĘCIA)

Marcin Zając
Na inaugurację sezonu ligi francuskiej PSG zaledwie zremisowało z Lorient 2:2, ale dwie bramki w debiucie zdobył Zlatan Ibrahimović.

Kibice wypełnili Parc des Princes po brzegi, a na brak emocji nie mogli narzekać, jednak wynik pozostawił im spory niedosyt. Nie sposób opisać grę Zlatana Ibrahimovicia. Można powiedzieć, że zagrał kapitalnie, ale to i tak nie odda jego postawy. Szwed, mimo, że nie trenował regularnie przez cały okres przygotowawczy, pokazał klasę zdobywając dwie bramki. W najzwyklejszym przyjmowaniu piłki czy podaniach widać było magię, jakiej Ligue1 nie widziała od dawna.

Trener paryżan, Carlo Ancelotti zaskoczył wyborem jedenastki na inauguracyjne spotkanie z Lorient. W bramce od pierwszych minut szansę dostał Nicolas Douchez, w obronie zagral, Maxwell, Sakho, Alex i Jallet, w pomocy wybiegli Verratti, Bodmer i Chantome, a w ataku zagrali Ibra, Levezzi i Menez.

Od pierwszych minut na boisku przebywało sześciu francuzów. Gospodarze rzucili się od początku na bezbronnych gości, jednak ku zdziwieniu wszystkich to Lorient objęło prowadzenie. W 4. minucie Alain Traore w zamieszaniu podbramkowym dośrodkował piłkę tak, że ta odbita od Maxwella wyładowała w siatce. PSG wzięło się szybko do odrabiania strat, jednak nikt z drużyny nie potrafił wykończyć akcji. Próbowali Levezzi i Menez, ale bez skutku. W końcu groźną kontrę przeprowadzili goście. Lewy obrońca Mereque strzelił bramkę na 2:0, jednak sędzia odgwizdał spalonego. Paryżanie dyktowali warunki gry, ale nie potrafili wykorzystać sytuacji. Podopieczni Ancelottiego zagrywali piłki na skrzydła na szybkich Lavezziego i Meneza, ale to nie przynosiło efektu. Wszyscy gracze, poza Sakho i Alexem, angażowali się w ofensywie. Z tego powodu dwaj wymienieni ostatni obrońcy musieli radzić sobie z kontrami atakami rywali. Właśnie po jednej z takich kontr padł gol na 2:0 dla Lorient. Jeremie Aliadiere w doliczonym czasie gry pierwszej połowy znalazł się sam naprzeciw czterem zawodnikom PSG i mimo to umieścił piłkę w siatce.

Na początku drugiej połowy w świetnej sytuacji spudłował Levezzi. Ibrahimović od początku spotkania był aktywny, w cudowny sposób przyjmował piłki w powietrzu. W 54. minucie piłka po strzale Szweda trafiła w słupek. Ibra rządził i dzielił na boisku, dogrywał fenomenalnie głową. Dziś widzieliśmy innego Zlatana niż do tej pory - Szwed w dzisiejszym spotkaniu grał dla kolegów. Efektów długo to nie przenosiło i Ancelotti zdecydował się w końcu na zmiany, a na boisku zameldowali się Nene i Matuidi. Wejście Nene okazało się strzałem w dziesiątkę. W 65. minucie Brazylijczyk zagrał długą piłkę na Ibrahimovicia, który w powietrzu przy asyście obrońcy zgasił piłkę klatką piersiową i strzelił nie do obrony, odrabiając część strat.

Paryżanie po strzeleniu gola zamiast ruszyć do ataku, stanęli. Jeremy Menez pudłował raz po raz w kolejnych sytuacjach, a Ibra nadal świetnie dogrywał do kolegów. Na pochwałę zasługuje zespół gości. Malutki klub z Bretanii grał cały czas do przodu. Zawodnicy trenera Gourcuffa grali w szerz boiska, stwarzając sobie kolejne sytuacje.

W 88. minucie na ofensywne wejście w pole karne gości zdecydował się Matuidi. Pomocnik paryżan został powalony w polu karnym. Do jedenastki podszedł Ibrahimović, który skupiony, pewnie pokonał bramkarz i wyrównał stan meczu. W końcówce spotkania trzy punkty próbował uratować Menez, jednak w polu karnym przeciwnika dotknął piłkę ręką.

Wynik może rozczarowywać zawodników PSG, jednak kibice zobaczyli widowisko niczym w lidze angielskiej. Akcja za akcją, strzał za strzałem. Jednak zawodnicy trenera Ancelottiego zagrali zbyt ofensywnie, zostawiając bardzo często z tylu tylko Sakho i Alexa, przez co nadziewali się na kontry. Z czasem powinno być lepiej, nowi gracze muszą się zgrać. Tymczasem w Paryżu zobaczono nowego króla Parc des Princes. Od czasów Pedro Paulety nikogo takiego nie widziano. Dziś na tron przybył król Zlatan, który będzie pisał nową kartę w swojej piłkarskiej bajce.

PSG – Lorient 2:2

Bramki: 65', 89' Ibrahimović - 4' Maxwell (sam.), 45' Aliadiere

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24