KSZO i Bogdanka mogą czuć nie dosyt z remisu

Kamil Balcerek / Kurier Lubelski
Piłkarze Bogdanki nie mogą przełamać wyjazdowej niemocy
Piłkarze Bogdanki nie mogą przełamać wyjazdowej niemocy Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
Lepszej szansy na przełamanie wyjazdowej niemocy piłkarze GKS Bogdanka mogą już tej wiosny nie mieć. W sobotę grali na stadionie broniącego się przed spadkiem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, ale mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

I choć przebieg spotkania potwierdza, że wynik jest sprawiedliwy, obie ekipy mogą czuć niedosyt. Gospodarze, bo sędzia nie uznał im dwóch bramek, goście, bo stworzyli sobie dwie sytuacje, po których piłka powinna znaleźć się w siatce.

Łęcznianie w tym sezonie na wyjeździe wygrali tylko raz, 25 września w meczu z Dolcanem Ząbki (1:0). Dlatego konfrontacja z trzecią drużyną od końca ligowej tabeli napawała optymizmem. Niestety, piłkarze Mirosława Jabłońskiego nie potrafili narzucić swojego stylu gry i rzadko zagrażali bramce KSZO. Gospodarze także nie grzeszyli ilością akcji ofensywnych, czekając na kontry. Dwie nawet zakończyli golami, nie uznał ich jednak arbiter sobotniego spotkania Rafał Greń.

- Szkoda, że dziś nie zdobyliśmy trzech punktów, bo okazje ku temu były - mówił na pomeczowej konferencji prasowej zawiedziony Czesław Jakołcewicz, trener KSZO. - Moi zawodnicy muszą jednak kontrolować pozycje spalone, bo to były sytuacje, które mogły nam dać trzy punkty.
Szkoleniowiec gospodarzy odniósł się tak do dwóch trafień swojego zespołu, które w drugiej połowie zostały zdobyte przez zawodników znajdujących się na spalonych. Inna sprawa, że oprócz wspominanych akcji, KSZO bramce Sergiusza Prusaka poważnie nie zagroziło.

Łęcznianie też nie mieli w tym meczu wielu dogodnych sytuacji, ale usprawiedliwiać mogą się warunkami, w jakich toczył się mecz. Murawa była nierówna, co nie sprzyjało konstruowaniu składnych akcji. Mimo to GKS stworzył dwie bramkowe sytuacje. Nie popisali się jednak Nildo i Tomasz Nowak. Szczególnie ta druga akcja powinna się zakończyć celnym trafieniem. - Dwa razy strzeliłem z piątego metra, a piłka nie wpadła do bramki. Gdybym trafił, to jestem pewien, że wygralibyśmy z KSZO - powiedział po spotkaniu Nowak. - Nie udało się wygrać, skończyło się 0:0. Żal dwóch straconych punktów - dodał Paweł Magdoń, obrońca GKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24