Zdaniem sześciokrotnego reprezentanta Polski postawa Jagiellonii była zaskoczeniem tylko do pewnego momentu.
- Gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że Jagiellonia po 25. kolejkach będzie liderem, to uznałbym to za ogromną niespodziankę. Ale teraz to mnie nie dziwi. Białostocka drużyna gra atrakcyjną, ofensywną piłkę, radzi sobie bardzo dobrze w ataku pozycyjnym i nikogo nie może dziwić, że jest tak wysoko w tabeli - mówi Maciej Murawski. - Wielka w tym zasługa dyrektora sportowego, który ściągnął właściwych piłkarzy i przede wszystkim trenera, który sprawił, że jego zawodnicy chcą grać w piłkę, zespół ma swój styl, jest skuteczny i bardzo przyjemnie się go ogląda - dodaje.
Maciej Murawski. Jagiellonia sprawdza się w roli faworyta
Zdaniem mistrza Polski w barwach Legii Warszawa (sezon 2001/02) korzystną dla Żółto-Czerwonych okolicznością jest to, że z ekip bijących się o najwyższe laury ekip, na piłkarzach ze stolicy Podlasia ciąży najmniejsza presja.
- Po Jagiellonii przed sezonem nikt nie oczekiwał mistrzostwa kraju, a proszę spojrzeć na inne kluby. W Rakowie Częstochowa wszyscy liczą na obronę tytułu, w Legii Warszawa każde miejsce, oprócz pierwszego, oznacza, że rozgrywki były nieudane. Duże ambicje mają także Lech Poznań i Pogoń Szczecin - wylicza Murawski. - Tymczasem w Białymstoku i Wrocławiu tak ogromnej presji wyniku nie było. Śląsk po jesieni był liderem, więc zaczęto od niego oczekiwać kolejnych zwycięstw i w mojej ocenie nie radzi sobie wiosną z rolą faworyta. Jagiellonii wychodzi to o wiele lepiej - przekonuje.
Zdaniem urodzonego w Zielonej Górze byłego zawodnika m. in Legii i Lecha, presja na Dumie Podlasia będzie jednak szybko rosła.
- Pamiętam sezon, kiedy o mistrzostwo walczył Piast Gliwice. Dopóki nie widziano w nim kandydata do tytułu, to radził sobie bardzo dobrze, ale kiedy stał się w końcu faworytem, to było mu dużo trudniej, chociaż ostatecznie sięgnął po trofeum - przypomina nasz rozmówca. - W przypadku zespołu z Białegostoku będzie podobnie. Im bliżej końca sezonu, tym większe będą oczekiwania i presja - dorzuca.
Kto zatem ma największe szanse, by zwycięsko wyjść z walki o mistrzostwo Polski?
- Ten, kto sobie najlepiej poradzi mentalnie, zatem głowa, głowa i jeszcze raz głowa. Oczywiście, są jeszcze elementy, których nie możemy teraz przewidzieć, jak kontuzje, czy kartki. Do tego przebieg rudny wiosennej pokazuje, że liga jest nieprzewidywalna i wszystkie drużyny z czołówki gubią punkty. Typować jest zatem trudno, ale gdybym miał jednak obstawiać, to mistrza Polski widziałbym w kimś z tercetu Jagiellonia, Raków i Legia - deklaruje ekspert piłkarski.
Półfinał Pucharu Polski wypada w bardzo złym terminie
W przypadku Jagiellonii w grę wchodzi jeszcze walka w półfinale Pucharu Polski, w którym Duma Podlasia zagra 3 kwietnia w Szczecinie z Pogonią. Nie tylko rywal, ale i termin jest trudny, bo kilka dni później Żółto-Czerwoni zagrają niezwykle ważny mecz ligowy w Warszawie z Legią.
- Paradoksalnie, dobra postawa w Pucharze Polski może mieć niekorzystne skutki w lidze. Zakładam, że zarówno Pogoń, jak i Jagiellonia rzucą wszystkie siły na półfinał, co może potem na jednej i drugiej drużynie negatywnie odbić się w ekstraklasie, bo Jagiellonia jedzie do stolicy, a Pogoń do Lecha Poznań. W każdym razie końcówki jednych i drugich rozgrywek zapowiadają się bardzo ciekawie i z przyjemnością będę je śledził - kończy Maciej Murawski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?