Po raz pierwszy - po blisko trzech latach – kibice mogli obejrzeć mecz drugiego zespołu Kolejorza na żywo. Stadion akademii we Wronkach, po ukończeniu budowy Centrum Badawczo-Rozwojowego, został ponownie otwarty. Mecz lechitów z Radunią zebrał 111 kibiców. Poznaniacy przed tym spotkaniem zajmowali 10. miejsce w tabeli z dorobkiem 23 punktów. Ich rywal przystępował do tej rywalizacji z 11. lokaty, mając na swoim koncie 22 „oczka”. Warto dodać, iż po raz pierwszy od pięciu lat Szymon Pawłowski wystąpił w niebiesko-białych barwach.
Gra od początku spotkania była bardzo wyrównana, jednak ze wskazaniem na gości. Już w 5. i 7. minucie Radunia zagroziła bramce rezerw Kolejorza, jednak podopieczni Artura Węski odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Filip Wilak przejął piłkę w środkowej części boiska i po kapitalnym rajdzie pokonał golkipera gości, wyprowadzając drużynę na prowadzenie. Tym samym najskuteczniejszy zawodnik drugiej ekipy Lecha strzelił siódmą bramkę w tym sezonie. Dwie minuty później kapitalnym uderzeniem z 25. metra popisał się Maksymilian Dziuba, lecz tym razem golkiper Raduni - Kacper Tułowiecki stanął na wysokości zadania.
Kolejne minuty to wymiana argumentów z jednej i drugiej strony. W 23. minucie sędzia popełnił ogromny błąd, pokazując żółtą kartkę Filipowi Wilakowi, ponieważ faulowany był właśnie on, a nie zawodnik gości. Minutę później młody lechita zatrzymał akcję rywali i popełnił faul, za który obejrzał drugi żółty kartonik. Od tego momentu gospodarze grali w osłabieniu a trener Artur Węska zmienił ustawienie na 4-4-1 przesuwając środkowego pomocnika - Maksymiliana Dziubę na bok pomocy. Radunia przejęła inicjatywę i spotkanie mocno się zaostrzyło. W 37. minucie Ednilson Furtado dopuścił się brutalnego faulu, za który otrzymał żółtą kartkę. Pod koniec pierwszej połowy doszło do mocnej przepychanki w środkowej części boiska i arbiter pokazał trzy żółte kartki. Do przerwy Lech utrzymał prowadzenie 1:0.
- Nigdy nie komentuje pracy sędziów na konferencjach - nawet jak nas krzywdzili w poprzedniej rundzie przez podejmowanie złych decyzji, chociażby w meczu z Kotwicą. To sędziowanie jest na naprawdę przeciętnym poziomie. Chcemy współpracować z arbitrami i błędy się zdarzają, natomiast ta pierwsza kartka dla Filipa Wilaka była niepotrzebna. Arbiter mógł porozmawiać z Filipem, powiedzieć, aby zajął się grą, a nie wymuszaniem fauli. Niestety on natychmiast go ocenił, nie porozmawiał. Druga kartka w pełni zasłużona. Najważniejsze jest budowanie relacji i rozmawianie z drugim człowiekiem. Mamy też w naszej lidze fantastycznych arbitrów, z którymi można porozmawiać, nawiązać kontakt i wtedy jest łatwiej
- powiedział na pomeczowej konferencji trener rezerw Lecha
Po zmianie stron obie ekipy dochodziły do sytuacji strzeleckich. W 54. minucie kapitalną piłkę zagrał Tomasz Cywka z rzutu rożnego, wprost na głowę Patryka Walisia, ale ten minimalnie uderzył obok bramki. Wyróżniającym się graczem w ekipie gości był Ednilson Furtado, który tworzył największe zagrożenie pod bramką lechitów. W 73. minucie kapitalną interwencją popisał się Artur Rudko, który obronił uderzenie wyżej wymienionego gracza Raduni. Pod koniec spotkania to goście dochodzili częściej do głosu, lecz nie przełożyło się to na bramki. Ostatecznie lechici wygrali to spotkanie 1:0 po trafieniu Filipa Wilaka.
- Ten mecz pokazał, że byliśmy dobrze przygotowani fizycznie. Murawa nam nie przeszkadzała, nogi nie były ciężkie - tym bardziej broniąc w dziesięciu przez 70 minut. Z całą pewnością nie taki był plan, aby przez większość meczu się bronić, natomiast taka jest piłka nożna, która uczy nas pokory i reakcji na to co się dzieje. Uważam, że zareagowaliśmy dobrze. Dobrze pracowaliśmy w obronie niskiej oraz we własnym polu karnym i wiedziałem, że to będzie sprawdzane przez naszych rywali. Cieszę się, ponieważ przez cały okres przygotowawczy zwracaliśmy na to uwagę, aby organizacja gry w obronie niskiej była na takim poziomie. Nie możemy doczekać się kolejnej rywalizacji. Kotwica przed nami, lider tabeli i drużyna, która w pierwszym spotkaniu w rundzie wiosennej przegrała swój mecz
- dodał Artur Węska.
Lech II Poznań – Radunia Stężyca 1:0 (1:0)
Bramka: 9. Filip Wilak
Lech II: Rudko – Zagórski – Gurgul – Waliś – Douglas – Dziuba – Cywka – Pawłowski– Wilak– Tomczyk (72. Spławski)- Sanocki (72. Kukułka)
Radunia Stężyca: Tułowiecki – Bashlai – Sauczek (58. Zynek) -Prikhna (82. Kita) – Furman (58. Straus) – Furtado – Górski – Nowicki – Dampc – Kuzimski - Łuczak (58. Stępień)
Żółte kartki: 10. Cywka, 23. i 24. Wilak,(24. minuta druga żółta kartka), 48. Waliś, 74. Pawłowski, 90. Maksymilian Dziuba - Lech II, 22. Furman, 37. Furtado, 48. Górski, 48. Tułowiecki, 51. Prikhna, 59. Dampc, 90. Stępień - Radunia Stężyca
Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice)
Frekwencja: 111 kibiców
Oceny zawodników Lecha II Poznań: Rudko (7) – Zagórski (5) – Gurgul (6) – Waliś (7) – Douglas (5) – Dziuba (6) – Cywka (5) – Pawłowski (6)– Wilak (6)– Tomczyk (7)- Sanocki (5). Ksawery Kukułka, Łukasz Spławski grali za krótko, aby ich ocenić.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?