Lech Poznań. Kolejorz "last minute" pokazał w Soligorsku charakter. Ivan Djurdjević: "Ten zespół rośnie"

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Szachtior Soligorsk - Lech Poznań 1:1
Szachtior Soligorsk - Lech Poznań 1:1 Przemysław Szyszka
Zmęczeni, ale zadowoleni wylądowali krótko przed 4.00 rano na Ławicy piłkarze poznańskiego Lecha po podróży z Mińska. W oddalonym o 130 km od stolicy Białorusi, górniczym Soligorsku, Kolejorz wywalczył remis 1:1. Nawet gospodarze po meczu przyznawali, że po tym co podopieczni Ivana Djurdjevicia pokazali na ich stadionie, wynik jest dla nich bardzo szczęśliwy.

- Macie lepszą od nas drużynę, pokazaliście dużą kulturę gry, nie spodziewaliśmy się, że ten mecz będzie tak wyglądał - mówili zarówno ludzie, którzy zadbali, by towarzyszący Kolejorzowi dziennikarze, mieli jak najlepsze warunki do pracy, jak i ci, którzy zapewnili nam szybki transfer na lotnisko, by samolot mógł trzy godziny po ostatnim gwizdku sędziego, wyruszyć w drogę powrotną do Poznania.

Trener Ivan Djurdjević chłodno analizował boiskowe wydarzenia. - Mówiłem wam, że ten zespół rośnie, ale jest to proces, który jeszcze potrwa, zanim zobaczymy takiego Lecha, którego wszyscy oczekujemy. To był nasz najlepszy dotąd mecz, ale jeszcze daleki do ideału - powiedział szkoleniowiec Lecha Poznań.

Czytaj także: 17-latek przechodzi z Lecha Poznań do Lazio Rzym!

- Wiedzieliśmy, że to nie będzie to łatwy pojedynek. Rywal zaczął z dużą wiarą we własne siły, ale po kilku minutach, zaczęliśmy kontrolować sytuację. Graliśmy intensywnie, mieliśmy sytuacje, ale brakowało nam bramki. Przypadkowo straciliśmy gola na początku drugiej połowy, ale to się zdarza. Zespół pokazał jak chce grać, czyli widowiskowo. Jestem zadowolony, że chłopaki walczą do końca, nie poddają się. W końcówce mogliśmy wygrać jeszcze okazję by wygrać spotkanie. Wynik dobry, ale na razie go nie komentuję, bo najważniejszy jest awans. Teraz myślimy o meczu niedzielnym z Cracovią, a od poniedziałku będziemy przygotowywali się przed rewanżem - dodał trener Kolejorza.

Gol debiutującego w Lechu Poznań Joao Amarala, był trzecim już w tym sezonie, strzelonym tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra. W Erywaniu w doliczonym czasie gry trafił do siatki Łukasz Trałka, w Płocku w 89 min na listę strzelców wpisał się Pedro Tiba, a w Soligorsku zimną krew zachował ostatni nabytek Kolejorza.

Sprawdź także: Oceniamy grę piłkarzy Lecha w meczu z Szachtiorem

Lech "last minute" Poznań? - Może być - uśmiecha się "Djuka, ale powinniśmy ten mecz szybciej wygrać. Można było naszą dominację lepiej udokumentować - podkreśla trener Kolejorza.

- Było widać, że byliśmy lepsi, więc mam nadzieje, że u siebie już wraz z kibicami, postawimy kropkę nad i - powiedział nam Ivan Djurdjević.

Zobacz także:

ZOBACZ TEŻ - 10 NAJGORSZYCH TRANSFERÓW LECHA

Lech Poznań: 15 najlepszych transferów w historii Kolejorza [RANKING]

Brak skutecznego napastnika to obecnie największa bolączka Kolejorza. W ostatnich 10 latach na Bułgarską trafiło wielu napastników, którzy mieli być snajperami, a okazali się niewypałami.Przejdź do galerii napastników ---------->

Lech Poznań: Im strzelać nie kazano, czyli najgorsi napastni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań. Kolejorz "last minute" pokazał w Soligorsku charakter. Ivan Djurdjević: "Ten zespół rośnie" - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24