- Wydaje mi się, że Wielka Sobota to dobry czas na przerwanie zwycięskiej passy Lecha w meczach z Wartą. Każda seria ma kiedyś swój koniec - nie krył na wspólnej konferencji trenerów obu poznańskich drużyn, Dawid Szulczek, szkoleniowiec Zielonych. Warta niejednokrotnie stawiała duży opór sąsiadowi zza miedzy. Jesienią po twardej walce przegrała 0:1, po golu Afonso Sousy.
Zieloni wtedy zagrali dosyć pragmatycznie i asekuracyjnie. Byli na 11 miejscu, tuż za Lechem, starali się więc przede wszystkim, zdobyć choć punkt.
Teraz jednak są już w komfortowej sytuacji. W sobotnich derbach nie mają nic do stracenia, a wszystko do wygrania. Cel zrealizowali, są pewni utrzymania, nie muszą oglądać się za siebie i tak jak dwa lata temu, otwiera się przed nimi nawet szansa powalczenia o czwarte miejsce, dające grę w europejskich pucharach..
Trudno im strzelić gola
Fenomen Warty polega na tym, że choć nie ma w swoim składzie zawodników, o których można powiedzieć, że należą do gwiazd ekstraklasy, to 33-letni trener Dawid Szulczek ma na nich swój autorski pomysł. Wraz z działaczami, udało mu się stworzyć ambitną ekipę, w której panuje znakomita atmosfera. Etos pracy jest na najwyższym poziomie, co pozwala młodemu szkoleniowcowi, wdrażać swoje założenia taktyczne, maskować słabości i wykorzystywać atuty.
Eksperci zwracają uwagę, że Szulczek doskonale potrafi analizować rywali, ustawia założenia pod konkretnego rywala, umie znaleźć jego słabe punkty i umiejętnie w nie uderzyć. Warta, jak trzeba, potrafi zarówno „cierpieć” w obronie, ale też płynnie przechodzić do ataku, w którym ma coraz więcej opcji na zaskoczenie rywala. Podobać może się też przygotowanie motoryczne zespołu. Warta oczywiście popełnia też błędy, ale trudno sobie przypomnieć spotkanie, w którym piłkarze „przeszli obok meczu” i grali bez zaangażowania. Nie jest przypadkiem, że Zieloni stracili tylko 23 gole w tym sezonie. Lepszą defensywą może pochwalić się tylko Raków, który w tej rundzie dosyć szczęśliwie zremisował w Grodzisku.
Derby rozstrzygną się w polu karnym.
- Lech ma mocne nastawienie, żeby grać do przodu. Wiemy, że w tej drużynie jest dużo zawodników, którzy dobrze czują się z piłką przy nodze. Dlatego musimy się postarać, żeby nie czuli się komfortowo. Poza tym musimy być bardzo skuteczni w polu karnym, bo od jednego pola karnego do drugiego pola karnego można robić cuda, ale moim zdaniem ten mecz rozstrzygnie się właśnie w „szesnastce” - stwierdził Dawid Szulczek
- Mają za sobą bardzo dobry sezon. Zdążyłem też już lepiej poznać trenera naszego rywala i wiem, że on zawsze bardzo dobrze przygotowuje swój zespół do przeciwnika. Naszym problemem w tym sezonie jest zdobywanie goli i wiem, że z tym samym możemy zmierzyć się w sobotę. Warta świetnie broni całym zespołem, a do tego płynnie przechodzi z defensywy do ataku. Musimy być na to przygotowani - przyznał z kolei John van den Brom trener Lecha.
Próba generalna przed Fiorentiną
Dla Lecha derby będą próbą generalną przed starciem z Fiorentiną.
-Ten mecz jest dopiero w czwartek. Na razie musimy utrzymać trzecią pozycję w lidze, dlatego te derby są takie istotne. Zdajemy sobie sprawę, co nas czeka w kwietniu. To najważniejszy miesiąc sezonie. Słońce świeci, możemy trenować w niemal pełnym składzie, bo oprócz „Szymiego” wszyscy są zdrowi, więc mamy pozytywne nastawienie przed derbami - dodał van den Brom.
„Wierzymy, że Bartek jest niewinny”
Podczas konferencji nie mogło oczywiście zabraknąć pytań o Bartosza Salamona. Maciej Henszel, rzecznik Lecha, poinformował, że Salamon przeszedł w klubie kolejne badania, które mają pomóc w rozwikłaniu zagadki, w jaki sposób ta substancja znalazła się w jego organizmie. Piłkarz nie został zawieszony, a więc do czasu ostatecznej decyzji może grać.
- My jako klub wspieramy Bartka i wierzymy w jego niewinność. Na początku przyszłego tygodnia wyślemy pismo o przebadanie próbki B” - powiedział Maciej Henszel.
- To był duży szok dla wszystkich, szczególnie dla Bartka. Dobrze wyglądał na treningu wczoraj i dzisiaj i jest do mojej dyspozycji. Mentalnie jest bardzo silny, poza tym zespół go potrzebuje - stwierdził ł van den Brom.
W Wielkanoc gra się naszym dobrze
W rozgrywanych w Wielkanoc meczach Lech i Warta radzą sobie zwykle dobrze. Rok temu w Wielką Sobotę Kolejorz po golu Dawida Kownackiego pokonał w Płocku Wisłę, a Zieloni wygrali również 1:0 w Mielcu ze Stalą (gol Dawid Szymonowicz). Dwa lata temu, co prawda Lech przegrał z Cracovią 1:2 (pracę po tym meczu stracił Dariusz Żuraw), ale Warta wygrała w Zabrzu z Górnikiem 2:1 (po golach Jana Grzesika i Mateusza Kupczaka). Trzy lata temu w czasie pandemii rozgrywki były zawieszone, a w sezonie 2018/19 lechici zremisowali w Białymstoku z Jagiellonią 3:3, a Warta w I lidze z GKS Jastrzębie 0:0.
9 lat temu Lech i Warta w Wielką Sobotę rozegrały mecz towarzyski w "Ogródku" przy Drodze Dębińskiej. Pogoda była piękna więc na trybunach zasiadły tłumy kibiców. Ekipa trenera Mariusza Rumaka wygrała wtedy 3:0, a dwie bramki dla Kolejorza strzelił Daylon Claasen i jedną Dawid Kownacki.
Jak wyliczył portal kkslech.com, Lech Poznań od ostatniego powrotu do Ekstraklasy, czyli od sezonu 2002/2003 w okresie Świąt Wielkanocnych rozegrał łącznie 16 oficjalnych spotkań. Tylko 3 odbyły się przy Bułgarskiej. Bilans to 10 zwycięstw, 4 remisy i 2 porażki.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?