Legia Warszawa - Arka Gdynia: Pierwsze zwycięstwo w historii?

Szymon Szadurski
Przemyslaw Swiderski
Arkowcy wyruszają do stolicy, by przełamać fatalną passę przegranych spotkań na wyjeździe. Czy pierwszy raz w historii uda im się pokonać Legię Warszawa na stadionie przy ul. Łazienkowskiej?

Do trzech razy sztuka - najwierniejsi kibice Arki Gdynia mocno trzymają kciuki, aby to znane przysłowie sprawdziło się w przypadku ich ukochanej drużyny. Żółto-niebiescy dziś wyruszają do stolicy, a jutro o godz. 20.30 na stadionie przy ul. Łazienkowskiej staną do boju z aktualnym mistrzem Polski, warszawską Legią. Po dwóch z rzędu, wyjazdowych porażkach w Lotto Ekstraklasie przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza i Jagiellonii Białystok, beniaminek z Gdyni chce przy trzecim podejściu do spotkania na obcym stadionie w końcu przywieźć nad morze jakiekolwiek punkty.

Nastroje w żółto-niebieskiej ekipie są bojowe, a w środę, aby dodatkowo zmotywować i zintegrować drużynę, zespół po treningu wsiadł w autokar i pojechał prosto na pole golfowe koło Wejherowa. Zawodnicy wraz z kadrą trenerską zjedli wspólny obiad, zaś wieczorem większość z nich zasiadła przed telewizorami, aby obejrzeć wyjazdowy mecz ich sobotniego rywala z irlandzkim Dundalk FC w ostatniej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów.

Legia co prawda wygrała z tym półamatorskim zespołem 2:0 i jest w komfortowej sytuacji przed wtorkowym rewanżem, jednak stylem gry warszawianie, delikatnie pisząc, nie zachwycili. Na dziś podopieczni Besnika Hasiego z pewnością nie prezentują takiej formy, która sprawiłaby, że „Wojskowych” w sobotnim meczu z Arką stawiać można w roli zdecydowanego faworyta. Dlatego też arkowcy do meczu z mistrzem Polski przystępują z optymizmem.

- Kluczem będzie nie stracić bramki w początkowej fazie meczu - mówi obrońca Damian Zbozień. - Dwa razy się nie udało, bo zarówno w Niecieczy, jak i w Białymstoku szybko „dostaliśmy” gola. Jeśli przetrwamy początek, to dalej będziemy się rozkręcać, bowiem pokazaliśmy już, że możliwości mamy duże. Gdy jedziemy na mecz wyjazdowy z Legią, każdy w Polsce stawia nas na straconej pozycji. Tak się jednak dobrze gra. Wierzę, że przywieziemy punkty z Warszawy.

Co więcej, nie wiadomo, jak jutrzejsze spotkanie potraktuje trener Besnik Hasi. Wspomnieliśmy wcześniej, że Legię we wtorek czeka rewanż z Dundalk FC w kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zważywszy, że awans, będący już na wyciągnięcie ręki, wiąże się z potężnymi profitami finansowymi (w tej edycji to 12,7 miliona euro), to właśnie mecz w środku tygodnia, a nie sobotnie starcie z Arką, będzie zapewne dla warszawian priorytetem. Gdynianie mogą spodziewać się, że tacy zawodnicy, jak Nemanja Nikolić, Tomasz Jodłowiec, czy Michał Pazdan, czyli największe gwiazdy Legii, będą w weekend odpoczywać. Jednak zdaniem Rafała Siemaszki, napastnika Arki, który przez kibiców został wybrany najlepszym zawodnikiem wygranego spotkania ze Śląskiem, nie będzie to miało większego znaczenia.

- Legia jest mistrzem Polski, ma szeroką, wyrównaną kadrę - mówi Siemaszko. - Obojętnie, jaki wystawią skład, czeka nas trudny mecz.

Warszawianie na pewno będą też mogli liczyć na doping kilkunastu tysięcy gardeł.

- Atmosfera na Łazienkowskiej jest bardzo gorąca - podkreśla Konrad Jałocha, który grał dawniej w Legii.

Arka z jutrzejszym rywalem ma wybitnie niekorzystny bilans. Gdynianie z Legią grali dotychczas 24 razy. Zanotowali 16 porażek, 7 remisów i zaledwie jedno zwycięstwo, w sezonie 1978/1979 u siebie. Na Łazienkowskiej jeszcze nigdy nie udało im się wygrać.

Kibice powitali Anitę Włodarczyk na lotnisku. "Cały Rawicz siedział przed telewizorem"

Agencja Informacyjna Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Legia Warszawa - Arka Gdynia: Pierwsze zwycięstwo w historii? - Dziennik Bałtycki

Wróć na gol24.pl Gol 24