Lider się oddala, kolejne drużyny bliżej utrzymania. Podsumowanie 31. kolejki 1. ligi

Patryk Przydacz
Piast Gliwice zanotował kolejne zwycięstwo przed własną publicznością
Piast Gliwice zanotował kolejne zwycięstwo przed własną publicznością Mikołaj Suchan/Dziennik Zachodni
31. kolejka spotkań rozgrywanych na zapleczu Ekstraklasy nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. Szanse na utrzymanie, choć coraz mniejsze mają wciąż drużyny z Polkowic i Bytomia, a o awans nadal walczy Piast, Termalica, Pogoń i Zawisza.

Jako pierwsi w sobotę na boisko w Bytomiu wybiegli zawodnicy Polonii i Zawiszy. Chociaż tabela jednoznacznie pokazuje, że są to ekipy o zdecydowanie odmiennych aspiracjach, to w Bytomiu nikt nie spodziewał się pojedynku Dawida z Goliatem, bo jak wiadomo determinacja w walce o utrzymanie nie jest wcale mniejsza od tej wynikającej z boju o awans.

Na trybunach "Olimpu" przez większość spotkania panowała radość, bo to gospodarze lepiej rozpoczęli to spotkanie, czego efektem była bramka Trytki jż po kwadransie gry. Od tego momentu wydawało się, że Polonia kontroluje boiskowe wydarzenia i faktycznie tak było. Po upłynięciu regulaminowych dziewięćdziesięciu i doliczonych czterech minut Polonia ciągle prowadziła z faworyzowanym Zawiszą. Sęk w tym, że to spotkanie potrwało jeszcze kilka sekund dłużej, a zawodnikom z Bytomia sporo brakuje do Włodka Smolarka, który świetnie kradł sekundy przytrzymując piłkę w narożniku boiska. Taka taktyka nie sprawdziła się w Bytomiu, bo zabawa z rywalem zakończyła się stratą piłki i szybką akcją Zawiszy wykończona bramką Oleksego. Punkt zdobyty w tym spotkaniu nie satysfakcjonuje z pewnością żadnej ze stron, jednak nie może dziwić fakt, że to gospodarze w znacznie gorszych humorach opuszczali płytę boiska. Sytuacja Polonii wygląda dramatycznie, Zawisza wciąż ma szanse na awans.

Polonia Bytom - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:0)
1:0 - Trytko 16'
1:1 - Oleksy 90'

Położenie polonistów zależało w dużym stopniu od wyniku meczu w Nowym Sączu, gdzie Sandecja podejmowała Dolcan Ząbki. To spotkanie nie ułożyło się jednak po myśli bytomian, bo Sandecja ostatecznie nie sprostała zagrożonemu spadkiem Dolcanowi i poległa przez co podopieczni trenera Moskala wciąż muszą oglądać się za siebie.

Sandecja Nowy Sącz - Dolcan Ząbki 1:2 (0:1)
0:1 - Świerblewski 36'
1:1 - Wiśniewski 80'
1:2 - Chwastek 88'

Emocji, zwrotów akcji i bramek nie zabrakło w spotkaniu innych zagrożonych degradacją drużyn. W Grudziądzu to będący w gorszej sytuacji polkowiczanie jako pierwsi wyszli na prowadzenie, czym przybliżyli się do realizacji nadrzędnego celu, jakim jest wyjście ze strefy spadkowej. Olimpia będąca w równie nieciekawej sytuacji zdołała wyrównać, jednak jeszcze przed przerwą ponownie na prowadzenie wyszli Górnicy. Druga połowa należała już jednak do gospodarzy, którzy ponownie wyrównali, a następnie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, dzięki czemu postawili kolejny ważny krok na drodze do utrzymania. w Polkowicach muszą pogodzić się z tym, że nawet zwycięstwo w najbliższym meczu może oznaczać definitywne zakończenie przygody z 1. ligą.

Olimpia Grudziądz - KS Polkowice 3:2 (1:2)
1:0 - Dziedzic 7'
1:1 - Kuświk 20'
1:2 - Bartków 45'
2:2 - Dziedzic 55'
3:2 - Staniek 73'

W Szczecinie czekało nas ciekawie zapowiadające się spotkanie Pogoni z katowicką GieKSą. W mecz lepiej weszli goście, którzy zagrali naprawdę dobrą pierwszą połowę, w której zabrakło im do pełni szczęścia strzelenia bramki. Co nie udało się gościom przed przerwą, po wznowieniu gry uczynili gospodarze, którzy dzięki trafieniu Frączczaka wyszli na prowadzenie, które pokrzyżowało plany gości. Od momentu straty bramki GKS grał już dużo słabiej, co tylko pomogło utrzymać Portowcom prowadzenie, a tym samym szansę na awans do Ekstraklasy.

Pogoń Szczecin - GKS Katowice 1:0 (0:0)
1:0 - Frączczak 52'

Z walki o wyższe cele odpadli już piłkarze z Łęcznej, którzy skupić mogą się na spokojnym dograniu sezonu do końca. W sobotę Bogdanka gościła w Poznaniu, gdzie w ogródku Warty czekała na nich wciąż niepewna utrzymania drużyna Zielonych. Gospodarze przy okazji powrotu na stare śmieci chcieli właśnie meczem z wyżej notowanym rywalem przyklepać sobie utrzymanie. A o tym, że jest to jak najbardziej w ich zasięgu przekonaliśmy się już w 3. minucie, kiedy dośrodkowanie niezawodnego Reissa na bramkę zamienił Ngamayama. Gospodarze poszli za ciosem i po kolejnych dwudziestu minutach gry podwyższyli prowadzenie za sprawą świetnej akcji wykończonej bramką Foszmańczyka. Goście nie zdołali odpowiedzieć na te trafienia mimo gry w przewadze pod koniec spotkania. Warta dzięki temu zwycięstwu może być już niemal pewna utrzymania w rozgrywkach.

Warta Poznań - GKS Bogdanka 2:0 (2:0)
1:0 - Ngamayama 3'
2:0 - Foszmańczyk 24'

"O pietruszkę" w końcówce sezonu gra również Arka. W Gdyni jednak piłkarze chcieli zrobić wszystko by przerwać fatalną passę sześciu spotkań bez zwycięstwa i właśnie w spotkaniu z walczącą o utrzymanie Wisłą Płock przełamać się przed własną publicznością. Swój plan gospodarze zrealizowali dzięki trafieniu Charlesa Nwaogu. Bramka napastnika Arki była jedyną jaką kibice oglądali w tym spotkaniu. Po porażce w Nafciarze wracają do strefy spadkowej.

Arka Gdynia - Wisła Płock 1:0 (0:0)
1:0 - Nwaogu 50'

Nie zwalniają tempa piłkarze z Radzionkowa, którzy w sobotę zagrali na boisku pierwszego spadkowicza - Olimpii Elbląg. Dzięki bramkom strzelonym w ostatnim kwadransie spotkania, piłkarze Cidrów zanotowali czwarte zwycięstwo z rzędu i udowodnili, że w obliczu problemów organizacyjnych potrafią ciągle walczyć na boisku i dobrą atmosferą w szatni wygrywać spotkania.

Olimpia Elbląg - Ruch Radzionków 1:2 (0:0)
0:1 - Muszalik 76'
0:2 - Radzio 90'
1:2 - Chałas 90' (rzut karny)

Śląski kompleks Kolejarza Stróże miał odejść w niepamięć po meczu w Gliwicach. Piastunki jednak chciały zrobić wszystko, by z niewygodnym rywalem zwyciężyć i utrzymać pozycję lidera. W Gliwicach przez prawie godzinę spotkania utrzymywał się bezbramkowy remis, jednak zdążyliśmy się przyzwyczaić, że trenera Brosza w takich spotkaniach nie zawodzą Jurado i Kędziora. To właśnie ci zawodnicy zdobyli w sobotę bramki dające zwycięstwo swojemu klubowi i tym samym zapewniając śląskiej drużynie utrzymanie się na fotelu lidera.

Piast Gliwice - Kolejarz Stróże 2:0 (0:0)
1:0 - Jurado 59'
2:0 - Kędziora 76'

Na zakończenie kolejki, już w niedzielę przyszło nam oglądać mecz Termaliki z Flotą Świnoujście. To spotkanie okazało się być kolejnym z cyklu tych, w których sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Do przerwy nieoczekiwanie to goście schodzili z jednobramkowym prowadzeniem, jednak kiedy gospodarze wyrównali wynik spotkania, by następnie wyjść na prowadzenie, niewielu wierzyło w końcowy sukces przyjezdnych. Ostatecznie jednak ostatnie pięć minut tego spotkania należało właśnie do Wyspiarzy, którzy zdołali wyrównać, by w doliczonym czasie gry za sprawą trafieni Misana zwyciężyć na boisku kandydata do awansu.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Flota Świnoujście 2:3 (0:1)
0:1 - Ostalczyk 19'
1:1 - Czerwiński 64'
2:1 - Drozdowicz 69'
2:2 - Ostalczyk 86'
2:3 - Misan 90'

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24