Lider traci punkty u siebie!

Justyna Włodek
Mimo sporej rzeszy fanów na trybunach, Górnik zdecydowanie przegrał dzisiejsze spotkanie.
Mimo sporej rzeszy fanów na trybunach, Górnik zdecydowanie przegrał dzisiejsze spotkanie. Marcin Włodek (Ekstraklasa.net)
Górnik podejmował dziś na własnym polu szczecińską Pogoń. Po bardzo słabej grze w obronie i marnej skuteczności w ataku, spotkanie przegrał 1:3.

Nie trzeba być wybitnym ekspertem ds. piłki żeby zauważyć, że w grze podopiecznych trenera Komornickiego ostatnimi czasy coś się zacięło. Znakomity start w lidze, widowiskowe spotkania i widoczna przewaga nad rywalami dała Zabrzanom pozycję lidera tabeli . Z czasem jednak do kadry wkradła się niepoprawność, której skutkiem jest między innymi dzisiejsza przegrana.

W środowy wieczór zawodziła głównie praca defensorów, którzy nijak nie potrafili pomóc swojemu bramkarzowi w uniknięciu straty gola. Zsumowane błędy i brak skuteczności w napadzie ustanowiły wynik końcowy. Wbrew pozorom Pogoń wcale nie grała wielkiego footballu. Po prostu piłkarze ze Szczecina skrupulatnie wykorzystywali marną dyspozycję „Trójkolorowych”.

Pierwsza bramka padła jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. Zawiodła obrona, która nieumiejętnie pilnowała atakujących „Portowców”. Szczęśliwcem, który pokonał Nowaka, okazał się Olgierd Moskalewicz.

Drugą część meczu Górnicy rozpoczęli w zmienionym składzie. Z boiska zeszli Danch i Bonin. Na murawę wybiegli zaś kolejno Dzienis i Gorawski. Gra jednak nie nabrała znaczącego tempa. Zabrze starało się strzelić bramkę z pola karnego, natomiast Szczecin oddawał mocne strzały z dystansu.

Gdy nadzieja miejscowych kibiców zaczęła nieco przygasać, po błędzie Pyskatego, dobijał Gorawski. Piłka wleciała do siatki, a fani zgromadzeni na stadionie uwierzyli, że mecz nie jest jeszcze przegrany. Wiarę dodatkowo podsycił sam pomocnik, który w polu karnym oddał strzał w kierunku bramki Pyskatego. Nie zmieniło to jednak wyniku, gdyż piłkarz trafił prosto w zawodnika ekipy przeciwnej.

W kontrze po kolejnych błędach obrony, na cztery minuty przed zakończeniem spotkania swoją szansę wykorzystał Hrymowicz. I choć to Górnicy grali w przewadze (czerwoną kartką w 60. min został ukarany Rogalski) nie potrafili utrzymać wyniku, który dawałby im jeden punkt. Gdy całe trybuny uważały już mecz za zakończony, w 89. minucie do głosu doszedł inny zawodnik Pogoni - Krzysztof Przytuła. I ten podobnie jak Hrymowicz, wykorzystał fatalną grę defensywną Górnika, przechytrzył bramkarza i zamknął mecz trzecim trafieniem dla „Portowych”.

Nie sposób opisać sytuacji, jaka zapanowała na stadionie po gwizdku końcowym głównego arbitra. Zawiedzeni i rozgoryczeni kibice pożegnali swoich idoli niemiłymi i głośnymi gwizdami. Zawodnicy zaś schodząc z boiska nie mieli odwagi spojrzeć w oczy fanom i czym prędzej opuścili murawę, udając się do szatni.

Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 1:3 (0:1)
O:1-Moskalewicz (45’)
1:1-Gorawski (80’)
1:2-Hrymowicz (86’)
1:3-Przytuła (89’)

Składy:

Górnik:
Nowak, Kulig (67’-Szczot), Karwan, Pazdan, Magiera, Bonin - kpt. (46’-Gorawski), Przybylski, Danch (Dzienis-46’), Madejski, Besta, Pitry

Pogoń:
Pyskaty, Koman, Hrymowicz, Mysiak, Wróbel, Lebedyński (Przytuła-75’), Rogalski (cz),Woźniak, Parzy (69’-Pietruszka), Petasz, Moskalewicz (90+2-Dziuba)

Żółte kartki:
Koman, Rogalski, Woźniak (Pogoń)
Besta, Nowak (Górnik)

Czerwone kartki:
Rogalski (w konsekwencji dwóch żółtych)

Arbiter główny spotkania: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Widzów: 12000

zobacz galerię ze spotkania, kliknij tutaj

przeczytaj pomeczowe komentarze trenerów, kliknij tutaj

dowiedz się co po meczu powiedział nam Robert Szczot, kliknij tutaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24