Liga Europy. Wymęczona wygrana Arsenalu i Nantes. Manchester United przegrał z Realem Sociedad.

Wymęczona wygrana Arsenalu

Arsenal jest jednym z głównych kandydatów do triumfu końcowego w rozgrywkach Ligi Europy. Na pierwszy ogień rywalem Kanonierów był mistrz Szwajcarii, FC Zurich. Mecz lepiej rozpoczął się dla podopiecznych Mikela Artety, którzy objęli prowadzenie w 16. minucie za sprawą Marquinhosa. Brazylijczyk świetnie wykorzystał podanie Eddiego Nketiaha. Asystujący przy pierwszym golu niestety w końcowych momentach pierwszej połowy spowodował rzut karny, faulując jednego z zawodników gospodarzy. Do jedenastki podszedł Mirlind Kryeziu i spokojnym uderzeniem pokonał Matta Turnera. W drugiej połowie Kanonierzy przez większość spotkania mieli przewagę, ale ich grę oglądało się bardzo ciężko. Ostatecznie jednak udało im się zdobyć bramkę na wagę trzech punków. Do asysty trafienie dołożył Nketiah.
FC Zurich - Arsenal FC 1:2
Mirlind Kryeziu 44' (k) - Marquinhos 16', Eddie Nketiah 62'

Fenerbahce lepsze od Dynama

Dla wicemistrzów Turcji i Ukrainy była to trzecia potyczka między sobą w zaledwie kilka tygodni. Wcześniej oba kluby mierzyły się ze sobą w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Wtedy w dwumeczu lepsze okazało się Dynamo, lecz dziś tak nie było. Gospodarze w pierwszej połowie byli lepszą drużyną i udowodnili to w 35. minucie, gdy bramkę zdobył Gustavo Henrique. Ten gol zawodnika Fenerbache ustaliła wynik do przerwy. Po niej bardziej ofensywnie zaczęło grać Dynamo i to się opłaciło, bo 63. minucie do wyrównania doprowadził Wiktor Cygankow. Wydawało się, że takim wynikiem zakończy się to spotkanie i obie drużyny przypiszą sobie po punkcie, ale w doliczonym czasie gry bramkę na wagę kompletu oczek dla gospodarzy strzelił Michy Batshuayi.
Fenerbahce SK - Dynamo Kijów 2:1
Gustavo Henrique 35', Michy Batshuayi 90+2' - Wiktor Cygankow 63'

Udany powrót Nantes do Europy

Na Stade de la Beaujoire Nantes, zwycięzca Pucharu Francji mierzył się z Olympiakosem, mistrzem Grecji. W pierwszej połowie gra gospodarzy była kapitalna i naprawdę mogła cieszyć oko. Pokazuje to zwłaszcza akcja bramkowa gospodarzy, gdy Ludovic Blas kapitalnym podaniem obsłużył Mostafę Mohameda, a ten finezyjnym uderzeniem pokonał Tomasa Vaclika. Podopieczni Antoine'a Kombuare mogą załować tylko tego, że nie udało im się strzelić więcej goli, bo druga połowa byłaby dla nich zdecydowanie bardziej spokojna. Pokazuje to kuriozalna samobójcza bramka, która dała remis Olympiakosowi. Alban Lafont wyszedł z bramki, aby wypiąstkować futbolówkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, lecz w nią nie trafił, a ta niefortunnie odbiła się do Samuela Moutoussamy'ego i wpadła do bramki Nantes. Gospodarze nie chcieli tego tak zostawić i za wszelką cenę rzucili się do ataku, aby zgarnąć kompet punktów. Przez dłuższy czas akcje ofensywne były nieudane, ale w doliczonym czasie gry wreszcie udało się znaleźć sposób na Vaclika. Drugą asystę zanotował Blas, a głową do siatki trafił Evann Guessand, zapewniając tym samym pierwszy komplet punktów Nantes w tej edycji Ligi Europy.
FC Nantes - Olympiakos 2:1
Mostafa Mohamed 35', Evann Guessand 90+3' - Samuel Moutossamy 50'

Okazałe zwycięstwo Lazio

W Rzymie Lazio mierzyło się z finalistą poprzedniego sezonu Ligi Konferencji, Feyenoordem. Goście niestety wyglądali zupełnie, jak nie ta drużyna, która walczyła o triumf końcowy w LKE i wyraźnie odstawali od rywala. Idealnie pokazuje to pierwsza połowa, gdzie po niecałych dwóch kwadransach Lazio prowadziło 3:0 po golach Luisa Alberto, Felipe Andersona i Matiasa Vecino. Reprezentant Urugwaju swoje drugie trafienie dołożył jeszcze w drugiej części, podwyższając wynik na 4:0. Po wysokim prowadzeniu podopieczni Maurizio Sarriego zdjęli nogę z gazu i kosztowało ich to stratę dwóch bramek. Trafienia honorowe dla ekipy z Rotterdamu miały miejsce za sprawą Santiago Gimeneza i Oussamy Idrissiego.
SS Lazio - Feyneoord Rotterdam 4:2
Luis Alberto 4', Felipe Anderson 15', Matias Vecino 28', 63' - Santiago Gimenez 69' (k), Oussama Idrissi 88'

Porażka Manchesteru United po kontrowersyjnym karnym

Liga Europy z pewnością nie jest wymarzonym turniejem dla Manchesteru United, ale skoro Czerwone Diabły już w niej są, to chcą ją wygrać. Dziś jednak podopiecznym Erika ten Haaga przytrafił się bardzo słaby mecz. Gospodarze na Old Trafford mierzyli się z Realem Sociedad i to spotkanie przegrali po rzucie karnym wykorzystanym przez Braisa Mendeza. Trzeba jednak przyznać, że jedenastka została podyktowana w dosyć kontrowersyjnych okolicznościach, ponieważ futbolówka najpierw odbiła się do nogi Lisandro Martineza, a póżniej trafiła w jego rękę. Sędzia decyzji jednak nie zmienił.
Manchester United - Real Sociedad 0:1
Brais Mendez 59' (k)

Więcej o LIDZE EUROPY- newsy, wyniki, terminarze, tabele