Mając w perspektywie ważny mecz w Lidze Mistrzów z Milanem gospodarze spotkanie z „czerwoną latarnią” La Liga rozpoczęli w rezerwowym składzie. Lionel Messi i Andres Iniesta weszli na boisko dopiero w drugiej połowie, a Gerard Pique całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.
Ambitni goście długo starali się utrzymać korzystne dla nich 0:0 w starciu z liderem. Barcelona także za bardzo nie utrudniała rywalom sprawy. Jedynie Tello i Thiago próbowali zaskoczyć dobrze dysponowanego Daniel Aranzubie. Szczególnie dużo pracy miał bramkarz z La Coruny między 16. a 24. minutą. W tym okresie gry albo to piłkarze gospodarzy byli nieskuteczni albo świetnie bronił wspomniany bramkarz.
Barcelona dopięła jednak swego w 38. minucie, gdy z prawej strony boiska w pole karne dośrodkował Alves. Tam najwyżej wyskoczył Sanchez i mocnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi gości.
W drugiej połowie obraz gry różnił się niewiele od tego, co oglądaliśmy w pierwszej części spotkania. Pinto nudził się w bramce gospodarzy, a piłkarze Barcelony grzeszyli nieskutecznością. Swoje okazje mieli David Villa i Tello, ale do siatki nie trafili. Uczynił to za to niezawodny Lionel Messi. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Argentyńczyk wykończył dwójkową akcję rozegraną z Sanchezem. Messi trafił to siatki rywali w siedemnastym kolejnym spotkaniu.
Ten mecz przebiegał tak jak wszyscy się spodziewali. Barcelona pewnie zdobyła trzy punkty, zbytnio się nie wysilając przed wtorkowym spotkaniem z Milanem. Jedynie czego kibice gospodarzy mogą żałować to tego, że sobotni rywal zupełnie nie zmusił do poważnej gry defensywy gospodarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
