ŁKS-Skra. Ełkaesiacy spodziewają się dzisiaj trudnego spotkania

Skra to drużyna, która przede wszystkim chciałaby jak najszybciej zapewnić sobie spokojne utrzymanie się na zapleczu ekstraklasy. Żeby jednak było jasne, już miniony sezon pokazał, że potrafi być groźna absolutnie dla każdego, w żadnym razie nie wolno jej więc lekceważyć.

Ełkaesiacy są w bojowych nastrojach po zwycięstwie w Tychach, ale szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny” Kazimierz Moskal słusznie stara się tonować nastroje.

- Jestem naprawdę bardzo wymagający i nawet jeśli zespół wygrałby w Tychach 3:0, to znalazłbym rzeczy, które należy poprawić. Niektóre opinie po meczu z GKS są spowodowane głównie końcowym wynikiem. Inaczej patrzymy na zespół, który wygrywa, a inaczej na zespół, który przegrywa. Stać nas, żeby grać lepiej. Potrzebujemy serii dobrych spotkań w naszym wykonaniu, niekoniecznie nawet serii zwycięstw. No i czasu na zgranie. Czyli na to, żeby pewne automatyzmy zaczęły działać, bo w drużynie pojawiło się kilku nowych zawodników. Chcemy teraz trochę inaczej grać, więc to wymaga cierpliwości. Skra jest niewygodnym rywalem, dobrze zorganizowanym w defensywie. Spodziewamy się trudnego meczu, bo w tym elemencie jest bardzo konsekwentna, w dodatku groźna w kontrataku. Nie będę mógł skorzystać z usług Adama Marciniaka, który ma problem z nogą. Nie chcę zbyt wiele mówić o testowanym zawodniku z zagranicy, decyzja nie została jeszcze podjęta - stwierdził Moskal w trakcie konferencji prasowej.

Ciekawe, że mecz poprowadzi Dominik Sulikowski, który sędziował pierwsze starcie ŁKS i Skry w ubiegłym sezonie (3:2 dla łodzian).

Transmisja telewizyjna z meczu ŁKS ze Skrą w Polsacie Box Go.