Łukasik dla Ekstraklasa.net: Nie ma co zrzucać winy na rotację

Marek Koktysz
Drugi skład Legii Warszawa przegrał u siebie z Lechią Gdańsk 0:1. Od początku spotkania w drużynie mistrzów Polski grał Daniel Łukasik. Po spotkaniu zgodził się zamienić z nami parę słów. - Na rotację nie ma co tutaj zrzucać, bo wszyscy się dobrze znają, trenujemy ze sobą i mniej więcej każdy każdego zna - tłumaczył.

Daniel, jak widać, nie samą Steauą może żyć człowiek. Dzisiaj mieliście chyba tego dosadny przykład?
No... kurde, już mówiłem to przed chwilą. Tak jest, bo wielu zawodników z tej "jedenastki", co dzisiaj grała, nie zagra ze Steauą. Powinniśmy się skupić na wygraniu dzisiejszego meczu z Lechią i zaprezentować jak najlepszy poziom. Przegraliśmy ten mecz i szkoda, bo przy zwycięstwie byłyby dużo lepsze nastroje.

Nie odstawaliście jakoś znacznie od Lechii. Brakowało wykończenia, może zgrania przez te ciągłe rotacje. To było powodem dzisiejszego wyniku?
Może bramki nam brakowało, która by wszystko pociągnęła. Myślę, że na rotację nie ma co tutaj zrzucać, bo wszyscy się dobrze znają, trenujemy ze sobą i mniej więcej każdy każdego zna. Znamy swoje możliwości i co każdy potrafi.

Trening to jedno, ale zgranie meczowe, to już zupełnie inna rzecz. Takie ciągłe zmiany powodują, że nie możesz się np. zgrać z partnerem, który będzie grał koło ciebie.
Ciężko mi powiedzieć. Myślę, że ja, grając z zawodnikami, którzy do tej pory byli w Legii - Ivica, Furmi, Rado, Kosa - doskonale ich rozumiem i nie potrzebuje kolejnych meczów do zgrania. Może do osiągnięcia jakiejś optymalnej formy, ale do zgrania myślę, że tego nie potrzebuje.

Ale Helio Pinto już tak dobrze nie znasz...
Na pewno. Też jest nowy, to jest dla niego nowy klub. Być może ta jego aklimatyzacja będzie przebiegała nieco dłużej, ale jest dobrym piłkarzem. Nawet bardzo dobrym. Powiem może, że grał z Realem, ale wszyscy powiedzą "co z tego, że grał z Realem?". Myślę jednak, że trochę umiejętności mu z tamtych czasów zostało.

Jakie nastroje panują przed wtorkowym rewanżem w Lidze Mistrzów?
Na pewno każdy chce zwycięstwa i jeden za drugiego odda zdrowie na boisku, żebyśmy to osiągnęli [awans - przyp.red.].

Zamknięcie Żylety, to jest dla Was poważne osłabienie?
Wiadomo, że jeśli Żyleta by była, to dla nas byłoby dużo łatwiej, a dla rywala ciężej. Myślę, że ta Żyleta i tak się pojawi na innych sektorach.

W Warszawie rozmawiał Marek Koktysz / Ekstraklasa.net.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24