Łukomska-Pyżalska: O frekwencję nie musimy się martwić

Radosław Patroniak / Głos Wielkopolski
Izabella Łukomska-Pyżalska
Izabella Łukomska-Pyżalska Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
Na początku roku prezes Family House, Jakub Pyżalski, rozmawiał z działaczami Polonii Bytom o gruntach należących do tego klubu. Negocjacje zakończyły się fiaskiem, ale przy okazji pojawiły się plotki, że zieloni chcą odkupić miejsce w ekstraklasie od śląskiego klubu.

- Mamy 30 hektarów gruntu. Na dziewięciu wybudujemy stadion, a na 21 chcemy postawić obiekty komercyjne. Szukamy więc inwestorów. Oprócz Jakuba Pyżalskiego gościliśmy też właściciela Polonii Warszawa, Józefa Wojciechowskiego. Ani jeden, ani drugi u nas jednak nie zainwestują. To pewne, bo z Poznania otrzymaliśmy już negatywną ocenę oferty inwestycyjnej - mówił rzecznik prasowy Polonii Marek Pieniążek.

Rozważania o oddaniu miejsca w ekstraklasie poznańskiemu klubowi nazwał on fantazjowaniem. - W takich kategoriach należy traktować tego typu doniesienia. W czasie biznesowych rozmów pojawiały się wątki sportowe. Prezes Pyżalski mówił o tym, że po to jest w Warcie, by przywrócić jej dawny blask. To w końcu były mistrz Polski, więc ma prawo zgłaszać aspiracje do gry w ekstraklasie. My zresztą warciarzom tego życzymy, ale nie kosztem naszego klubu. Polonia zawsze będzie bytomska - zakończył Pieniążek.

Przy Drodze Dębińskiej i na Półwiejskiej (tam jest siedziba Family House) nie chcą komentować pogłosek o wspólnych interesach z Polonią, choć od marzeń o ekstraklasie wcale się nie odżegnują.

- W przyszłości będziemy chcieli się tam znaleźć, bo utrzymanie klubu w I lidze wcale nie jest tańsze. Wiadomo, że w ekstraklasie są znacznie większe dotacje od stacji telewizyjnych i większe możliwości pozyskiwania sponsorów. Dla nas jednak liczy się dziś każdy następny mecz, a nie wizja gry w elicie piłkarskiej - przyznała prezes Warty Izabella Łukomska-Pyżalska.

Obiecujący start w wiosennych rozgrywkach (dwa zwycięstwa) może mimo wszystko rozbudzić aspiracje i spowodować przyspieszenie realizacji ambitnych planów.

- Po dwóch meczach trudno być prorokiem. Jeśli chodzi o wyniki, to wolę się przyjemnie zaskoczyć niż nieprzyjemnie rozczarować - dodała szefowa sekcji piłkarskiej zielonych.

Przyjemnie już może być zaskoczona zainteresowaniem niedzielnym spotkaniem z GKS Katowice wśród kibiców.

- Zaproszenia rozchodzą się jak świeże bułeczki, co trochę nas zaskoczyło, ale nie narzekamy, tylko pracujemy w pocie czoła, by dobrze wypadła organizacja meczu. Jeśli piłkarze będą równie skuteczni w kolejnych pojedynkach, to o frekwencję na Bułgarskiej nie musimy się martwić - zauważyła Łukomska-Pyżalska, która spotkała się wczoraj z prezesem Lecha Andrzejem Kadzińskim.

Niektórzy martwią się jednak o dłuższą obecność warciarzy na Stadionie Miejskim, zwłaszcza po tym jak jego operatorem zostanie Lech. - O wynajmie obiektu nie rozmawialiśmy, bo trudno uprzedzać fakty. Podwyżką mnie nikt nie straszył. Rozmowa była miła i sympatyczna - zakończyła prezes Warty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24