Malinowski: Dwóch asyst w meczu nie miałem dotąd nigdy

Jacek Sroka
- Po pechowej porażce z Wisłą byliśmy bardzo zmotywowani i chcieliśmy zgarnąć trzy punkty. Wiedzieliśmy, że Widzew jeszcze nie przegrał, ale każda seria się przecież kiedyś kończy - mówi Marcin Malinowski, pomocnik Ruchu Chorzów.

Po meczu z Widzewem kibice w Chorzowie skandowali pana nazwisko, a koledzy zgodnie przyznali, że zasłużył pan na miano bohatera...
Nie przeceniałbym mojego wpływu na to spotkanie. Z Widzewem grało 11 piłkarzy Ruchu i całej drużynie należą się za to zwycięstwo słowa uznania.

Pierwsza bramka początkowo została zapisana na pana konto.
Niesłusznie. To było trafienie Jankowskiego. Wprawdzie ja strzelałem na bramkę, ale nie wiem, gdzie poleciałaby ta piłka, gdyby nie trafiła w Maćka.

Zaliczył pan również asystę przy drugim trafieniu "Jankesa"...
Przy prowadzeniu 2:0 zaświtała mi myśl, że chyba już tego meczu nie przegramy i rzeczywiście dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Szkoda tylko, że nie udało się strzelić kolejnych goli, choć okazji nie brakowało.

Gra pan w ekstraklasie już 15 lat. Zaliczył pan kiedyś wcześniej dwie asysty?
Chyba nigdy wcześniej nie dokonałem tej sztuki.

Mogło być jeszcze lepiej, bo po pana dośrodkowaniu Stawarczyk trafił w słupek?
To akurat był przypadek, bo miałem centrować na krótki słupek, a tymczasem piłka poleciała dalej. Stałe fragmenty gry mi nie wychodziły.

Najważniejsze jednak, że wyszedł panu mecz.
Po pechowej porażce z Wisłą byliśmy bardzo zmotywowani i chcieliśmy zgarnąć trzy punkty. Wiedzieliśmy, że Widzew jeszcze nie przegrał, ale każda seria się przecież kiedyś kończy.

W Chorzowie rozmawiał Jacek Sroka / Dziennik Zachodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24