Mariusz Pudzianowski znów wybrał się na mecz Polski - tym razem z Francją. Teraz już na pewno dotrze

Pudzianowski został dostrzeżony na Lotnisku Chopina wczesnym rankiem, przed wejściem na pokład samolotu odlatującego do Dortmundu, gdzie odbędzie się mecz Francja - Polska. Znów nałożył na siebie czerwoną koszulkę z godłem Polski, numerem dziewięć i hasłem: "GUUUROM".

Tuż przed godziną dziesiątą sam Pudzianowski wrzucił też do mediów społecznościowych zdjęcie - z restauracji na lotnisku - opatrzone parafrazą do słynnego paska informacyjnego z Euro 2012: "Pudzian zjadł śniadanie".

Pudzianowski przed południem faktycznie dotarł do Dortmundu, o czym przekonał się jeden z naszych korespondentów, który spotkał go na jednej z ulic.

Mecz Francja - Polska na Euro 2024: składy, transmisja, kursy, stadion

Przypomnijmy, w piątek Pudzianowski wywołał gigantyczne poruszenie w sieci, gdy pojawił się na Dworcu Centralnym w Warszawie i razem z bębniarzami wsiadł do pociągu odjeżdżającego do Berlina - na mecz Biało-Czerwonych z Austrią. Zamiast jednak dotrzeć tak jak reszta do stolicy Niemiec to według konduktorów i ochroniarzy (relacja Wirtualnej Polski) wysiadł na... Dworcu Zachodnim.

Później na profilu Pudziana pojawiły się zdjęcia ze Stadionu Olimpijskiego, sugerujące, że dotarł na mecz w inny sposób, ale dziwnym trafem na żadnym z nich nie pokazał swojej twarzy, a poza tym nikt, dosłownie nikt z tysięcy polskich kibiców nie zrobił sobie z nim selfie, ani nie nagrał filmiku. Akcja z pociągiem była więc jedynie na potrzeby zobowiązań sponsorskich z jednym z bukmacherów.