Mateusz Cholewiak, kapitan Stali Mielec: mamy do siebie żal

Kuba Zegarliński
Mateusz Cholewiak (z prawej) strzelił drugiego gola w meczu z Pogonią Siedlce.
Mateusz Cholewiak (z prawej) strzelił drugiego gola w meczu z Pogonią Siedlce. Arkadiusz Gola
Mateusz Cholewiak nie ma wątpliwości, że środowy mecz z Pogonią Siedlce powinien zakończyć się zwycięstwem biało-niebieskich. - Pozostał ogromny żal, bo była świetna okazja, by zdobyć kolejne trzy punkty - mówi kapitan Stali Mielec.

Mecz z Pogonią Siedlce przebiegał bardzo sinusoidalnie. Początkowo wszystko układało się po waszej myśli. Prowadziliście 2:0 już po 25.minutach i wydawało się, że za chwile zdobędziecie kolejne bramki dobijające rywala. Tymczasem Pogoń jeszcze w pierwszej połowie was dogoniła. Co się stało w waszej grze po 30 minucie?
Naprawdę ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Prowadzimy 2:0, wydawało się, że wszystko idzie po naszej myśli. Do 30 minuty mamy kontrolę nad spotkaniem, a potem tracimy bramkę i coś się sypie. W nasze poczynania wkrada się jakaś nerwowość. Możemy mieć do siebie ogromny żal, ja czuje wielki żal.

Gdy strzeliliśmy drugą bramką powinniśmy się może nieco cofnąć, uspokoić grę. Tymczasem stało się to, co... się stało. Chwila dekoncentracji i tracimy gola na 1:2. Zaczyna się nerwowość, a Pogoń zaczęła wierzyć, że uda jej się odwrócić losy tego spotkania. Efektem tego była bramka, którą straciliśmy tuż przed przerwą i do szatni schodziliśmy przy stanie remisowym.

Po takim pierwszej połowie, co działo się w waszej szatni w przerwie?
W przerwie mówiliśmy sobie, że musimy wyjść na boisko i zdominować rywala. Wrócić do tego, co graliśmy na początku meczu. Pierwsze minuty wskazywały, że nasza gra idzie w dobrym kierunku. Byliśmy aktywni szukaliśmy okazji do stworzenia sobie szans podbramkowych. Później mecz się wyrównał ale wydaje mi się, że to my mieliśmy przewagę i stwarzaliśmy sobie sytuacje pod bramką przeciwnika.

Jednak to rywal strzelił bramkę na 3:2. Znowu stały fragment gry i tracimy po nim gola. Naprawdę ciężko coś powiedzieć. Próbowaliśmy się podnieść, atakować i walczyć chociaż o ten jeden punkt. Niestety, nawet to nam się nie udało i zeszliśmy z boiska pokonani. Pozostał ogromny żal, bo była świetna okazja, by zdobyć kolejne trzy punkty.

Mimo wszystko pierwsze pięć kolejek trzeba ocenić chyba na plus. Trzy zwycięstwa i dwie pechowe porażki, to nie najgorszy przecież bilans...
Ciężko mi teraz oceniać te pierwsze mecze. Przede wszystkim chcieliśmy podtrzymać passę zwycięstw i wygrać z Pogonią Siedlce. Wtedy mielibyśmy na swoim koncie już dwanaście punktów i nasza sytuacja w tabeli wyglądałaby jeszcze lepiej. Musimy przeanalizować ten mecz i odbudować się przed kolejnymi wyzwaniami.

Teraz przed wami mecz z Miedzią Legnica. To rywal, który już kolejny sezon walczy i stawia sobie za cel awans do ekstraklasy.
Musimy się zregenerować i walczyć dalej. Nikt z nas się nie poddaje i każdym kolejnym meczu będziemy walczyć o zwycięstwa. W Legnicy z pewnością nie będzie łatwo. To będzie ciężki mecz, ale jedziemy tam po punkty. Musimy walczyć w każdym meczu o jak najlepszy wynik. Również w Legnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mateusz Cholewiak, kapitan Stali Mielec: mamy do siebie żal - Plus Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24