Milik: Nie czujemy presji. Do Dublina jedziemy po zwycięstwo

Dominik Lutostański (AIP)
Arkadiusz Milik, reprezentant Polski
Arkadiusz Milik, reprezentant Polski Ryszard Kotowski
- W meczu z Irlandią żaden z nas nie ma zamiaru odstawiać nogi. Jeśli wygramy, będziemy bliżej naszego celu, jakim jest awans na mistrzostwa Europy do Francji - zapewniał reprezentant Polski Arkadiusz Milik, pierwszego dnia zgrupowania przed meczem z Irlandią.

Rozłąka z reprezentacją nie była zbyt długa?
Trochę tak. Stęskniłem się za kadrą. Fajnie, że znów będziemy mogli razem zagrać. Do tego miło jest wrócić do swojego kraju.

W kadrze brakuje kilku ważnych zawodników, którzy wcześniej stanowili o jej sile. Pana zdaniem w ilu procentach obecna drużyna przypomina tę z jesieni?
Trudno stwierdzić w ilu procentach. Na pewno szkoda, że kontuzje wyeliminowały tych zawodników. Jestem jednak pewny, że pozostali są w stanie ich zastąpić. Wiem, że na przykład Paweł Olkowski, jeśli dostanie szansę, będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Podobnie będzie z piłkarzami na innych pozycjach.

Kamila Grosickiego mógłby zastąpić Jakub Błaszczykowski, ale jak wiadomo nie ma go w zespole. Będzie Panu brakowało skrzydłowego Borussii?
Kuba to dobry zawodnik, a do tego był wieloletnim kapitanem kadry. Jego postać kojarzy mi się tylko z dobrymi wspomnieniami. Mam nadzieję, że Kuba jak nie tym razem, to następnym wesprze nas w reprezentacji.

Czy brak Jakuba Błaszczykowskiego stanowi jakiś problem czy jest to zrozumiała decyzja?
To decyzja szkoleniowca. Mnie ciężko wypowiadać się o obecności Kuby w kadrze. Nie śledzę dokładnie jego postępów w klubie. Jeszcze raz powtórzę. Szkoda, że go nie będzie z nami.

Od ostatniego meczu reprezentacji Pana forma niesamowicie wzrosła. W Europie nazwisko Milik stało się bardziej rozpoznawalne. Czy czuje się Pan lepszy zawodnikiem niż przed ostatnim spotkaniem kadry?
Statystyki faktycznie mi się trochę poprawiły. Nadal cały czas staram się rozwijać i mam nadzieję, że będzie to szło w dobrym kierunku. Ja nie lubię siebie oceniać. Na pewno miło jest usłyszeć pochwały z czyjejś strony, bo wtedy mam poczucie dobrze wykonanej pracy. Zresztą miłe słowa motywują mnie do dalszego rozwoju.

A czuje się Pan bardziej pewny siebie?
Na pewno tak. Bywało ostatnio tak, że strzelałem gola i siadałem na ławce rezerwowych. W ostatnim czasie złapałem większą regularność w grze, więc i moja pewność siebie wzrosła.

Widać, że ostatnio przybrał Pan też na masie. W ostatnich meczach zdarzało się Panu nawet przepychać zawodników w stylu Roberta Lewandowskiego.
Do Roberta jeszcze mi wiele brakuje. On w przepychaniu się jest mistrzem. W tym elemencie mogę się od niego jeszcze wiele nauczyć. Jednak to prawda. Dużo czasu spędzam na siłowni. W końcu moja pozycja ode mnie tego wymaga. Rzadko można przecież spotkać nieprzypakowanych obrońców, dlatego zacząłem zwracać na to większą uwagę.

Ranga tego spotkania nie deprymuje?
Jeśli przegracie, Irlandia, Niemcy i my będziemy mieli po 10 punktów i walka o awans zacznie się od nowa. Czy czujemy presję? Raczej nie. Znamy swoje umiejętności.

Irlandia preferuje siłowy futbol. W Holandii gra się bardziej technicznie. Panu odpowiada wyspiarski styl gry prezentowany przez naszych najbliższych rywali?
To zależy. Wszystko tak naprawdę weryfikuje boisko. Graliśmy ze Szkotami i poradziliśmy sobie z ich siłą. Irlandczycy prezentują podobny styl do naszych ostatnich rywali, więc wszystko powinno ułożyć się dobrze.

Cały wywiad z Arkadiuszem Milikiem przeczytacie w Polska The Times!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24