Najpierw Atletico, teraz Granada. Kolejna porażka Barcelony (ZDJĘCIA)

Maciej Akimow
Po tym, jak w minionym tygodniu Atletico wyeliminowało Barcelonę z Ligi Mistrzów, podopieczni Gerardo Martino zanotowali drugą z rzędu porażkę. W meczu 34. kolejki Primera Division ulegli na wyjeździe Granadzie 0:1.

Duma Katalonii fatalnie weszła w mecz i już w 16. minucie straciła bramkę. Jak się później okazało był to jedyny gol w tym mecz. Fran Rico zaadresował świetne prostopadłe podanie między dwóch środkowych obrońców Barcelony i praktycznie na czystą pozycję wyszedł Brahimi, który pewnie skierował futbolówkę do siatki.

Od tego momentu Granada się cofnęła i konsekwentnie realizowała swoją defensywną taktykę. Barcelona biła głową w mur i praktycznie nic nie zwiastowało tego, że może odwrócić wynik spotkania. Kilka minut po pierwszy golu Granada miała okazję na podwyższenie. Znowu na pozycję wychodził El Arabi, ale wykończenie akcji uniemożliwił mu Mascherano. W tamtej sytuacji sędzia mógł, a nawet powinien wskazać na wapno, bo napastnik wyraźnie był pociągany za trykot.

W 29. minucie prawym skrzydłem urwał się Montoya, który wystawił fenomenalną piłkę do Fabregasa, ale ten w dogodnej sytuacji trafił jedynie w plecy rywala.

Granada mogła odgryźć się w końcówce pierwszej połowy, gdy z dystansu uderzał Piti. Jego strzał obronił Pinto, ale wypluł piłkę przed siebie, a wtedy do akcji wkroczył El Arabi. Napastnik Granady był jednak na pozycji spalonej.

Druga połowa to w dalszym ciągu konsekwentna gra gospodarzy. Barcelona miała w sumie dwie bardzo dobre sytuacje. Najpierw Messi uderzał z rzutu wolnego, a piłka leciała w samo okienko. W tej sytuacji fantastyczną robinsonadę wykonał Karnezis. Druga okazja to sytuacja Neymara, kiedy przedarł się w pole karne i skierował piłkę w światło bramki. Uderzenie minęło bramkarza, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił Ilori.

W końcówce spotkania Barcelona musiała się otworzyć, a z tyłu został Song i Mascherano. Czarnoskóry zawodnik Dumy Katalonii popełnił prosty błąd techniczny, na który czaił się El Arabi. Stanął oko w oko z Pinto, ale trafił prosto w niego.

Barcelona przegrała, bo nie potrafiła stworzyć skutecznej recepty na przejście zasieków Granady. Nie potrafiła również wykorzystać nadarzających się jej okazji. W taki oto sposób Duma Katalonii praktycznie pożegnała się z tytułem mistrzowskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24