Nasz nowy pomocnik może porównać Widzew z Wembley. Grał przeciwko 77.690 widzom

Dariusz Kuczmera
Na stadionie przy al. Piłsudskiego kibice Widzewa tworzą niesamowitą atmosferę
Na stadionie przy al. Piłsudskiego kibice Widzewa tworzą niesamowitą atmosferę Grzegorz Gałasiński
Znów będziemy mierzyć się z beniaminkiem – mogą mówić w drużynie Znicza Pruszków. A to wcale nie jest bułka z masłem.

Znicz na poziomie drugiej ligi gra od 2007 roku (awansował z łódzkiej grupy III ligi wyprzedzając w tabeli Pelikana Łowicz i Concordię Piotrków), zaliczył też trzy sezony w I lidze. To doświadczony klub na tym poziomie rozgrywkowym. Tak ma ułożony terminarz, że w pierwszych trzech meczach tego sezonu mierzy się z beniaminkami. Najpierw pokonał na wyjeździe Resovię, zwycięzcę grupy IV trzeciej ligi minionego sezonu, w następnym meczu na swoim boisku przegrał z Elaną Toruń, zwycięzcą grupy II trzeciej ligi minionego sezonu, w sobotę o 19.10 zagra z najsłynniejszym z beniaminków, triumfatorem grupy I – Widzewem Łódź.

Czwartego beniaminka drużyna Znicza sprawdzi 1 września, kiedy zmierzy się u siebie ze Skrą Częstochowa. Po tych meczach piłkarze Znicza będą mogli autorytatywnie stwierdzić, który beniaminek drugiej ligi gra najlepiej. Nie chcemy uprzedzać wypadków, ale spodziewamy się, że wskażą na zespół Widzewa.

Z dużym szacunkiem o drużynie Znicza wypowiada się trener Radosław Mroczkowski. – Przeciwnik jeden mecz miał udany, drugi nieudany, ale ma bardzo wartościową i doświadczoną kadrę – mówił szkoleniowiec Widzewa. – Oczywiście mamy swoje przemyślenia i analizy, ale skupiamy się na tym, co my możemy i chcemy zrobić w tym meczu. Po to wychodzimy na boisko, żeby myśleć o zwycięstwie, ale jak już wspominałem nie ma na to reguły. Mamy szacunek do rywala.

Mecz ze Zniczem to będzie czwarte spotkanie trenera Radosława Mroczkowskiego w Widzewie, od czasu przejęcia drużyny od Franciszka Smudy. Seria trzech zwycięstw robi wrażenie: w minionym sezonie 3:2 nad Sokołem w Ostródzie, w tych rozgrywkach 1:0 nad Olimpią Elbląg w Łodzi i 4:0 nad Rozwojem w Katowicach. W każdym meczu szkoleniowiec łodzian zmienia skład. Zasada, że zwycięskiego składu się nie zmienia, nie ma zastosowania w przypadku Radosława Mroczkowskiego. Szkoleniowiec wciąż poszukuje i dokonuje trafnych roszad. Na mecz z Sokołem w Ostródzie trener Radosław Mroczkowski zmienił poprzednią drużynę trenera Smudy, grającą w feralnym meczu z Lechią w dwóch punktach. Wprowadził Marcina Pieńkowskiego i Daniela Mąkę, a później Daniela Świderskiego, który strzelił dwa jakże ważne gole. W premierze tego sezonu trener Mroczkowski nowymi twarzami byli Patryk Wolański (bramkarz akurat wrócił po kontuzji), Sebastian Kamiński, Damian Paszliński i Konrad Gutowski. W meczu z Rozwojem zadebiutował Simonas Paulius. Litwin zagra w sobotę po raz pierwszy przed widzewską publicznością.

Simonasa Pauliusa na pewno nie zje trema przy licznej widowni, bo w jedynym jego meczu eliminacji mistrzostw świata w Rosji, zagrał 3 minuty w barwach reprezentacji Litwy w meczu z Anglią (0:2), a na trybunach stadionu Wembley siedziało wtedy 77.690 widzów. Kiedy grał przeciwko Polsce w ostatnim naszym towarzyskim meczu przed mundialem, na trybunach PGE Narodowego zasiadło 53.803 widzów.

Jak informuje widzewiak.pl, trener Radosław Mroczkowski zdecydował, że umowę z klubem podpisze bramkarz Grzegorz Gibki. Stanie się to prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. 18-letni golkiper trenował z Widzewem ponad tydzień. Został pozytywnie oceniony, ale trzeba było jeszcze porozumieć się ze Stilonem Gorzów, którego barwy do tej pory bronił.
Widzewski lider walczy. Kibice dopingują. Sobota, godz. 19.10, al. Piłsudskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nasz nowy pomocnik może porównać Widzew z Wembley. Grał przeciwko 77.690 widzom - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24