Negatywne emocje przy Konwiktorskiej, Lech poległ

Marcin Makowski
Ostra walka, dwie czerwone kartki i tylko jedna bramka – po emocjonującym spotkaniu Polonia Warszawa pokonała na własnym stadionie Lecha Poznań 1:0.

Polonia Warszawa - Lech Poznań - zapis relacji live

Pierwsza połowa mocno rozczarowała sympatyków obu zespołów, którzy oczekiwali interesującego widowiska stojącego na wysokim, piłkarskim poziomie. Choć już w pierwszych 10 minutach Polonia stworzyła dwie dogodne sytuacje bramkowe, po których na listę strzelców wpisać mogli się Tomasz Jodłowiec i Artur Sobiech, to przez kolejne minuty bramkarze obu drużyn nie byli zmuszani do ciężkiej pracy.

Zamiast na grze, niektórzy piłkarze woleli skupić się na prowokowaniu się nawzajem. W 37. minucie, po ostrym faulu Artura Sobiecha, na murawę padł Manuel Arboleda. Znany z teatralnych gestów obrońca długo zwijał się z bólu i pokazywał uderzone korkami kolano. Warszawscy kibice, doskonale pamiętający kontrowersyjne zachowanie Kolumbijczyka w ćwierćfinale Pucharu Polski, kiedy to raz po raz symulował kontuzję, chcąc zaoszczędzić trochę czasu, nie wierzyli w jego szczerość i z trybun słychać było niemilknące gwizdy. Emocje udzieliły się również piłkarzom, a szczególnie Bruno Coutihno. Brazylijczyk przez resztę pierwszej połowy co chwilę wykrzykiwał coś w kierunku Arboledy, który nie pozostawał mu dłużny.

Negatywne emocje musiały sprawić, że któryś z zawodników nie wytrzyma napięcia. W 63. minucie prowokowany przez Arboledę Ebi Smolarek, zaatakował będącego bez piłki Kolumbijczyka i ciosem w szyję powalił go na murawę. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna – czerwona kartka.
Zejście z boiska Smolarka nie spowodowało dużej zmiany w obrazie gry. Goście z Poznania nie potrafili wykorzystać liczebnej przewagi i pozwalali ambitnie grającym Polonistom na zdecydowanie zbyt wiele. Za swoją wytrwałość ,,Czarne Koszule” zostały wynagrodzone w 82. minucie. Adrian Mierzejewski dośrodkował na długi słupek do Bruno Coutihno, a ten głową zgrał do wbiegającego w kierunku drugiego słupka Artura Sobiecha. Mimo asysty dwóch obrońców, pomocnik Polonii zdołał dojść do piłki i z dwóch metrów wpakować ją do bramki obok bezradnie interweniującego Kotorowskiego.

Strata bramki ożywiła trochę Lecha, ale tylko na chwilę. Słabo grający w tym meczu ,,Kolejorz” po raz kolejny nie przypominał drużyny, która w tym sezonie z powodzeniem walczyła w europejskich pucharach i na pewno nie zasłużył dziś na zwycięstwo. Czy zasłużyła na nie Polonia, to już zupełnie inny temat. Nie mniej jednak jedno jest pewne: starcie drużyn, które przed sezonem miały mistrzowskie aspiracje nie zachwyciło, ale skończyło się dobrze dla gospodarzy. W osobistym pojedynku trenerów triumfuje Jacek Zieliński, a Jose Maria Bakero może już powoli szukać sobie nowej pracy, bo jego dni w Lechu są już chyba policzone.

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy jeszcze, że nie tylko gospodarze kończyli ten mecz w ,,dziesiątkę”. W doliczonym czasie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Rafał Murawski i ostatecznie pozbawił swój zespół szans na choćby jeden punkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24