Nice 1 Liga. Niespodzianka w Częstochowie! Raków wygrywa z Bytovią i wychodzi ze strefy spadkowej

DW, Kaja Krasnodębska
Nice 1 Liga. Podopieczni trenera Marka Papszuna zagrali dziś świetne zawody i sprawili nie lada niespodziankę! Raków Częstochowa wygrywa 3:1 z Drutexem-Bytovią Bytów. Bytowianie mieli szansę wskoczyć na pozycję wicelidera, lecz byli kompletnie bezbarwni. Częstochowianie wychodzą ze strefy spadkowej i łapią kontakt ze środkiem tabeli.

W zaledwie kilka dni po wielkim tryumfie, jakim bez wątpienia było dla Drutex-Bytovii wyeliminowanie Pogoni Szczecin w ramach 1/8 Pucharu Polski podopieczni Adriana Stawskiego musieli powrócić do szarej ligowej rzeczywistości. Ta sobotnia okazała się również niezwykle deszczową, lecz warunki pogodowe nie mogły mieć większego znaczenia dla wybiegających na murawę zawodników. Bytowianie przyjeżdżali do Częstochowy w roli faworyta i każdy inny wynik niż ich zwycięstwo, byłby niespodzianką. 120 minut, które mieli w nogach po wtorkowym boju z Portowcami również nie mogły okazać się wymówką. Wręcz przeciwnie – oczekiwano, że niesieni zwycięstwem z ekstraklasowym zespołem, pewnie pokonają beniaminka.

Beniaminka, który jak na razie na zapleczu Lotto Ekstraklasy radzi sobie dość mizernie. Przedostatnie miejsce w ligowej tabeli to wynik zdecydowanie poniżej ambicji zeszłorocznego mistrza 2.ligi. Starcie z Chrobrym, zwyciężone przez podopiecznych Marka Papszuna 3-2 pozwalało jednak myśleć, że najgorszy okres już za częstochowianami. To chcieli udowodnić również tym sobotnim popołudniem przed własną publicznością. Zadanie, poza głodnymi zwycięstwa rywalami, utrudnić miał im brak podstawowego zawodnika, pauzującego za kartki reprezentanta Polski do lat 20 Jakuba Łabojko. W jego miejsce do wyjściowej jedenastki wskoczył wypożyczony z Piasta Gliwice Igor Sapała.

W tym spotkaniu goście wcale nie wyglądali jak drużyna plasująca się te kilka pozycji wyżej w ligowej tabeli. Wręcz przeciwnie – z początku były to całkiem wyrównane zawody, a wraz z upływającymi minutami pierwszej połowy coraz więcej z gry mieli gospodarze. To oni dłużej utrzymywali się przy futbolówce, częściej przebywali na połowie przeciwnika i wreszcie kreowali sobie więcej bramkowych sytuacji. Mateusz Lis w przeciwieństwie do stojącego mu naprzeciw Mateusza Oszmańca. Golkiper Drutexu nie mógł pozwolić sobie na utratę uwagi, bowiem kolejne próby zawodników Rakowa nie raz zmierzały w światło bramki. Najaktywniejsi: Adam Czerkas oraz Avghan Papikyan nie raz sprawiali kłopoty defensorom z Bytowa. To pod polem karnym toczyła się większa część tego pełnego walki spotkania.

Nie oznacza to, że goście nie mieli swoich sytuacji. Cóż to byłoby za spotkanie bez uderzeń najlepszego strzelca Drutexu, Janusza Surdykowskiego. Mateuszowi Lisowi większych kłopotów jednak nie sprawiał. Młody golkiper pewnie czuł się między słupkami, dzięki czemu z kolejnymi atakami pędzić mogli jego partnerzy. Wymiernego efektu nie przyniósł jednak strzał Huberta Tomalskiego, a dopiero próba Avghana Papikyana. Sprowadzony latem z Bełchatowa zawodnik przed samą przerwą dał strzałem z dystansu prowadzenie swojemu zespołowi.

Mogłoby się wydawać, że tej przerwy w szatni gości padną wyjątkowo mocne słowa i w drugą połowę bytowianie wejdą znacznie mocniej. Tak się jednak nie stało. Po zmianie stron obserwować można było wyrównane zawody, futbolówka szybko toczyła się to spod jednej, na drugą bramkę. Zgromadzeni na trybunach kibice dłuższą chwilę zmuszeni byli jednak czekać na groźniejsze sytuacje. W tej części gry emocji jednak nie zabrakło. Po nieco ponad godzinie gry arbiter dopatrzył się faulu w polu karnym ze strony Mateusza Oszmańcai zdecydował się podyktować rzut karny. Nie pomogły negocjacje ze strony zawodników gości. Ci przedstawiający swe argumenty najbardziej ekspresyjnie ukarani zostali żółtymi kartkami, a piłkę na jedenastym metrze ustawił Rafał Figiel. 26-latek pewnie zamienił stały fragment gry na gola.

Krótko po drugim trafieniu, na boisku pojawił się Jose Embalo. Co warte odnotowania, tydzień wcześniej ten napastnik zdobył hattricka w czwartoligowym starciu rezerw Rakowa z drugą drużyną Piasta. Teraz otrzymał on od Marka Papszuna nieco ponad dwadzieścia minut gry na zapleczu Lotto Ekstraklasy. Od razu starał się pokazać z jak najlepszej strony usiłując zrobić różnicę ofensywie częstochowian. To nie on okazał się jednak autorem trzeciego w tym meczu gola dla Rakowa. Na listę strzelców wpisał się natomiast Karol Mondek. Uderzenie z prawej strony boiska nie dało Oszmańcowi większych szans na udaną interwencję.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3-1, jednak podopieczni Marka Papszuna mogą być z siebie zadowoleni. W ostatnich minutach honorowe trafienie zanotował jeszcze Maksymilian Hebel, ale to częstochowianie cieszyli się z trzech punktów po gwizdku Dawida Bukowczana. Dokonali tego, czego nie udało się zrobić i Pogoni i wcześniej Lechii – pokonali Drutex-Bytovię 3-1. Dzięki temu powiększyli swój punktowy dorobek do jedenastu oczek, w konsekwencji choć na chwilę wyskakując wysoko ponad strefę spadkową.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Aghwan Papikjan

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Podupadli mistrzowie Polski. Kto wróci najszybciej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24