Nie przenoście nam ŁKS do Krakowa, a Częstochowy do Łodzi

Warto przypomnieć, że Dziółka (podpisał tylko roczny kontrakt) poprzedni sezon spędził w ekstraklasowym Rakowie Częstochowa, pełniąc funkcję asystenta trenera Dawida Szwargi. Trudno mówić o zawodowym sukcesie tego duetu, bowiem pod ich wodzą zespół mistrza Polski zakończył rozgrywki dopiero na siódmym miejscu!

Okazało się też, że piłkarzy drugoligowych rezerw ŁKS będzie szkolił Konrad Gerega (podpisał dwuletnią umowę). W poprzednim sezonie pracował w drugoligowej Skrze Częstochowa (jako piłkarz grał w tym klubie, trenował też w Rakowie). Nie zdołał utrzymać drużyny, która spadła do trzeciej ligi. I znów chyba nie można mówić o wybitnym talencie i zawodowym błysku szkoleniowca.

Oczywiście te wybory nie mogą dziwić, bowiem od marca wiceprezesem ds. sportowych ŁKS jest Robert Graf, a on ostatnio pracował w Rakowie (od lata 2021 roku do jesieni 2023 roku). I zapewne ten fakt wiele wyjaśnia w prowadzeniu polityki trenerskiej w klubie z al. Unii.

Teraz okazało się, że Marcin Pogorzała, były szkoleniowiec rezerw ŁKS (dziesiąte miejsce beniaminka w II lidze), został właśnie asystentem trenera Kazimierza Moskala, w pierwszoligowej Wiśle Kraków. Z kolei Paweł Drechsler, który pracował w Akademii ŁKS, w zespole rezerw, a także w pierwszej drużynie „Rycerzy Wiosny”, przeniósł się też do grodu Kraka, tyle, że do ekstraklasowej Cracovii. Będzie tam trenerem przygotowania motorycznego. Przypomnijmy, że pierwszym szkoleniowcem jest Dawid Kroczek, który jest z Łodzi, w ŁKS zaczynał przygodę z piłką, grałem w grupach młodzieżowych i ŁKS jest bliski jego sercu.

Chciałby się rzec, parafrazując słowa piosenki znanego zespołu Pod Budą, nie przenoście nam ŁKS do Krakowa, a Częstochowy do Łodzi. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Graf chce się otaczać się swoimi ludźmi (ma pewnie na to zgodę akcjonariuszy), tylko dlaczego kosztem trenerów, którzy sumiennie pracowali na rzecz rozwoju klubu z al. Unii i DNA ŁKS mają we krwi...