Nudny remis w Małych Derbach Śląska

Adrian Zawisło
GKS zdobył zaledwie punkt z Ruchem
GKS zdobył zaledwie punkt z Ruchem Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
Bramki Adriana Świątka oraz Tomasza Hołoty podzieliły dwa śląskie kluby. Samo spotkanie nie należało do najlepszych, dominowała walka i taktyczne szachy, aniżeli czysto piłkarskie umiejętności.

GKS Katowice - Ruch Radzionków 1:1 - czytaj zapis relacji NA ŻYWO ze spotkania!

Mimo przedmeczowych oczekiwań oraz zapowiedzi trenerów i piłkarzy, dzisiejsze widowisko nie należało do najlepszych. Na pomeczowej konferencji mieliśmy jednak swoisty dwugłos trenerski, ponieważ szkoleniowiec Cidrów określił remis jako to, czego oczekiwał, a Wojciech Stawowy był zawiedziony i wynikiem i postawą swojej drużyny.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gości, którzy już w pierwszej podbramkowej sytuacji zdobyli bramkę. Po kontrze i doskonałym podaniu do Adriana Świątka, ten kapitalnie uderzył tuż pod poprzeczkę bramki Jacka Gorczycy. Ku rozpaczy kibiców to Radzionków mógł kontrolować to spotkanie. Obrona GieKSy zdecydowanie nie wzięła lekcji z bramkowej sytuacji Adriana Świątka i zaledwie minutę później Miłosz Przybecki po minięciu bramkarza mógł umieścić piłkę w bramce, lecz bardzo ostry kąt nie pozwolił dokończyć dzieła zniszczenia.

Kolejne minuty upływały pod dyktando gospodarzy, którzy jednak mieli olbrzymie problemy z rozmontowaniem dobrze dysponowanej obrony Cidrów. Zdecydowanie brakowało im dzisiaj determinacji i kreatywności, dlatego rzadkie próby zdobycia bramki nie mogły się udać. Jednym z przebłysków w tej pierwszej połowie była okazja Pawła Olkowkiego, który wykorzystał, że obrona Cidrów zaspała, ale dlaczego nie umieścił piłki w bramce, trzeba już jego samego zapytać. Tak źle uderzył piłkę, że wylądowała za linią boczną boiska, a stał od bramki około 7 metrów.

Warto nadmienić, że od początku spotkania z antypatią (delikatnie mówiąc) do Piotra Rockiego odnosili się kibice GieKSy, którzy szczególnie reagowali jak znajdował się przy piłce.

Początek drugiej połowy zapowiadał odmianę GieKSy, która jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęła dużo więcej biegać i grać z pomysłem. Ta determinacja przyniosła sukces już w 55. minucie kiedy ładnym strzałem z linii pola karnego popisał się Tomasz Hołota. Po kolejnych 10 minutach drugiej połowy mogło być 2:1, lecz precyzyjny strzał Goncerza odbił się od słupka i wyleciał z powrotem na boisko.

Jeżeli kibice wierzyli, że GKS pójdzie za ciosem, bardzo szybko zrozumieli, że tak niestety nie będzie. Do końca spotkanie było raczej przeciętnie i niemrawe. Gospodarze, którzy mimo szczerych chęci i wielkich ambicji próbowali atakować, najczęściej zatrzymywali swoje ataki tuż przed polem karnym Cidrów. Natomiast goście zdawali się w pełni usatysfakcjonowani remisem.

Spotkanie zawiodło, kibice wręcz przewinie - było ich dzisiaj 3600. Przedstawili oprawę w której jawnie wyrażali sprzeciw wobec obecnego rządu, zarzucając mu bierność w sprawie zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostw Europy 2012.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24