Oceniamy Barcę za El Clasico: koncert pod batutą Andresa Iniesty

Adam Wielgosiński
Barcelona po raz trzeci w ciągu sześciu lat odniosła bardzo wysokie zwycięstwo nad Realem Madryt. W sobotę ekipa Luisa Enrique zmiażdżyła Królewskich aż 4:0 na Santiago Bernabeu po dublecie Suareza oraz trafieniach Andresa Iniesty i Neymara.

Claudio Bravo – 9
Przed tym spotkaniem wielu uważało jego vis-a-vis za obecnie najlepszego golkipera na świecie. Ponadto przed transferem do FC Barcelony określano Claudio Bravo jako „worek ziemniaków”. Ktoś wczoraj na Twitterze napisał, że z worka ziemniaków stał się wyśmienitymi frytkami. To, co wczoraj wyprawił Chilijczyk, przechodziło ludzkie pojęcie. Wyciągał piłki z okienka swojej bramki, jak i stuprocentowe okazje sam na sam, kiedy to zatrzymał Cristiano Ronaldo. Mecz prawie że idealny, jednak w pierwszej połowie nie miał zbyt wiele do roboty i zaliczył małą wpadkę przy wyłapywaniu dosyć łatwej górnej piłki.

Dani Alves – 7
W początkowych fazach meczu sporo leżał na murawie, jednak jeśli spojrzeć na czysto piłkarskie sprawy, to bardzo dobrze kasował próby dryblingu. Zaliczył kilka przechwytów w defensywie, a w ataku często miał dobre pomysły, jednak niekiedy brakowało mu zwinności, być może ze względu na wiek. Koniec końców spotkanie zdecydowanie in plus chociażby za kilka szybkich podań na małej przestrzeni.

Gerard Pique – 7.5
Zdecydowana większość sytuacji, które musiał bronić Claudio Bravo, wynikała z błędów linii obronnej, szczególnie z nieporadnego ustawiania się defensywy. Koniec końców Pique wychodził ze starć obronną ręką, zaliczył dwa czyste wślizgi na piątym metrze od własnej bramki, które zażegnały niebezpieczeństwo, oraz zagrał kilka dobrych długich piłek na lewą flankę w kierunku Neymara. Ogromne gwizdy, towarzyszące mu przy każdym jego zagraniu, nie wpłynęły negatywnie na jego grę. Pod koniec meczu ciągnęło go do przodu i był bliski strzelenia gola na 5-0, jednak Munir nie zostawił mu naprawdę dobrej piłki.

Javier Mascherano – 6
Ciężko ocenić faceta, który zagrał raptem 27 minut i na dodatek kilka z nich grał z kontuzją. Szóstka za to, że nie popełnił rażących błędów, jednak tę ocenę należy traktować ze sporym dystansem ze względu na to, ile był obecny na murawie.

Jordi Alba – 7
Dosyć cichy występ filigranowego lewego obrońcy. Nie zapędzał się zbytnio do przodu, gdyż znakomicie na lewej flance radził sobie Neymar. W obronie solidnie wywiązywał się ze swoich, wyprzedzając często Jamesa w starciach biegowych i podawał piłkę do Bravo, dzięki czemu uspokajała sytuacje. Kilka okazji Realu szło jego stroną, ponieważ zbytnio ciągnęły go do stoperów, ale te malutkie niedociągnięcia obyły się bez poważnych konsekwencji. Na dodatek asystował przy ostatnim golu Luisa Suareza.

Sergio Busquets – 8
Luis Enrique powiedział, że nie widział inteligentniejszego piłkarza od Sergio Busquetsa. Busi już w drugiej sekundzie nawinął swoim balansem ciała Garetha Bale’a, co było nie lada sukcesem, patrząc na jego wzrost i ogólną zwinność. Pan Chłodna Głowa można by rzecz. To on wprowadzał spokój, był znakomitym łącznikiem między obroną w linią ataku czy grającym wysoko Andresem Iniestą. Znakomicie wychodził spod – nie oszukujmy się – dosyć mizernego pressingu, jednak wyglądało to naprawdę efektownie. Ten mecz to tak naprawdę typowy Sergio Busquets. Gość niewidoczny, ale niezbędny.

Ivan Rakitić - 7
W poprzednich kolejkach, kiedy Rakitić grał obok Iniesty, Chorwat dosyć często próbował brać na siebie odpowiedzialność za rozgrywanie akcji. Jednak w spotkaniu z Realem był człowiekiem nieco schowany, aczkolwiek bardzo pracowitym w odbiorze i pressingu, co dawało oczekiwane efekty, gdyż Barcelona, poza początkowymi momentami spotkania, zdecydowanie dominowała i po stracie bardzo szybko odzyskiwała piłkę.

Andres Iniesta – 10
Jeśli znacie kogoś niewierzącego w zmartwychwstanie, pokażcie mu sobotni mecz i dowolny mecz z tego sezonu w wykonaniu Barcy. Iniesta grał w tym sezonie przeciętnie, niczym się nie wyróżniał, jednak to, co zrobił w sobotę, było majstersztykiem. Mecz okraszony asystą, golem, ale przede wszystkim kapitalną grą w środku pola. To on rządził i dzielił w środkowej strefie. Klasa, klasa, klasa. Najbardziej adekwatna ocena dla niego? Messi/10.

Sergi Roberto – 8.5
Najbardziej spektakularna przemiana tego sezonu w całym futbolowym światku. Facet jeszcze kilka sezonów temu był pośmiewiskiem i kiedy tylko był na murawie, wszyscy fani Barcy krzyczeli „tylko nie podawaj do Roberto”. Jego gra bez piłki w starciu z Królewskimi była fenomenalna, a to, co zrobił przy pierwszym golu, było czymś, co ciężko opisać. Jego pierwszy Klasyk w podstawowym składzie, choć zupełnie nie było tego widać. Zagrał jak prawdziwy weteran.

Luis Suarez – 9
Oczy całego świata były skupione na niego i na Neymara. Suarez przy pierwszym golu znakomicie posłał futbolówkę do siatki – zewnętrzna częścią stopy, z pierwszej piłki. Przy drugim trafieniu co prawda mógł podać do lepiej ustawionego kolegi, jednak postawił na akcję indywidualną i zabawił się z Keylorem Navasem jak z bramkarzem z juniorów. Poza tym bardzo pracowity w pressingu i zależało mu na odbiorze piłki, co pokazywała sytuacja, kiedy dosyć energicznie zbeształ Ivana Rakiticia, kiedy ten nie dołączył do Urugwajczyka podczas zakładanie pressingu.

Neymar – 9
Książę Barcelony, Syn Boży – takie określenia dało się przeczytać w kierunku Neymara. Te przydomki są oczywistą aluzją do Leo Messiego, jednak Brazylijczykowi bliżej było do jego rodaka, Ronaldinho. Neymar grał z niesamowitą lekkością, polotem, wkręcał Danilo w ziemię raz po raz, a na dodatek zdobył ładnego gola, puszczając piłkę pod pachą Navasa. Kolejny świetny występ, utwierdzający nas w przekonaniu, że na naszych oczach rośnie futbolista aspirujący do gwiazdy pokroju Leo Messi i Cristiano Ronaldo.

REZERWOWI:

Jeremy Mathieu – 6
Z konieczności musiał wejść na boisko, gdyż kontuzji doznał Javier Mascherano. Francuz zagrał solidne zawody. Zdarzały mu się drobne pomyłki, ale jego często był decydujący w główkowych pojedynkach w polu karnym Blaugrany. Prawdziwy piłkarski rzemieślnik.

Leo Messi – 6
Oglądając mecz wpadło mi w ręce porównanie, że wpuszczanie Messiego w drugiej połowie, to jak przyniesienie kartonu wódki na imprezę, kiedy wszyscy już śpią pod stołem. Ostatecznie gra po wejściu Leo bardzo zwolniła, lecz należy zadać sobie pytanie, czy była to jego sprawka, czy bezpiecznego 3-0. Tak czy inaczej Messi zagrał kilka ciekawych piłek, zrobił kilka rajdów i dobrze wprowadził się do gry po kontuzji.

Munir El Haddadi – bez oceny
Grał za krótko, by wystawić jakąś słuszną ocenę, lecz zepsutą sytuację na 5-0 kibice Barcy zapamiętają mu do końca swoich dni.

Obserwuj

@AWielgosinski

Więcej o LIDZE HISZPAŃSKIEJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24