Zobacz zdjęcia i bramki z meczu Gruzja - Polska oraz tabelę "polskiej" grupy
Wojciech Szczęsny (6) – Tak na dobrą sprawę to nie miał zbyt wiele pracy. Może ze dwa lub trzy razy przeciwnik kopnął w światło bramki. Szczęsny wykazał się więc w innych elementach – np. we wznawianiu gry, czy wyłapywaniu dośrodkowań.
Łukasz Piszczek (7) – Zagrał na swoim poziomie. Był pewny w obronie i pomocny w ataku. Oddał jeden groźny strzał. W pojedynku jeden na jeden był nie do przejścia.
Łukasz Szukała (7) - Nie popełnił rażących błędów. Wniósł wiele spokoju i jakości. Był ważnym elementem przy stałych fragmentach gry. Skupiał uwagę, dzięki czemu inni mieli więcej przestrzeni.
Kamil Glik (7) – Nie ma przypadku, że trzeci raz w tych eliminacjach zagraliśmy na zero z tyłu. Bo z takim stoperem jak Glik jest łatwiej. Bardzo dobrze pilnował naszej szesnastki. No i uderzeniem głową otworzył wynik spotkania.
Artur Jędrzejczyk (7) – W pierwszej połowie miał trochę kłopotów w obronie, bo nie za bardzo wspomagał go Milik. Później ten zamęt zniknął i „Jędza” śmielej podchodził pod pole karne rywala. Kilka jego podań otworzyło drogę do bramki.
Kamil Grosicki (7) – Uciekał Gruzinom zarówno na prawym, jak i na lewym skrzydle. Należała mu się bramka. W pierwszej połowie stworzył sobie dwie świetne okazje. W drugiej – jedną. Niestety zszedł z boiska przedwcześnie, ponieważ doznał kontuzji ręki.
Grzegorz Krychowiak (7) – Nieprzypadkowo napływają do nas pozytywne opinie o nim z Półwyspu Iberyjskiego, gdzie na co dzień gra. Z Gruzinami walczył jak wściekły pies. Wpisał się także na listę strzelców.
Krzysztof Mączyński (6) – Przegrał parę pojedynków w powietrzu, ale za to nie miał problemów z rozegraniem piłki. Raz bardzo ładnie dośrodkował na klatkę piersiową Lewandowskiego. Miałby asystę, gdyby ten drugi lepiej przymierzył.
Sebastian Mila (8) – Trwa piękny sen tego piłkarza. Jeszcze roku temu krytykowany za nadwagę – dziś bohater narodowy. Pięknym technicznym uderzeniem podwyższył wynik na 3:0. To jego druga bramka w tych eliminacjach. Dał też asystę. Kto by się spodziewał?
Arkadiusz Milik (8) – Nabrał takiego luzu, łatwości, pewności siebie, że nic tylko chuchać i dmuchać. Ma niesamowity ciąg na bramkę! W pierwszej połowie uderzył w poprzeczkę, w drugiej ustalił wynik na 4:0. Rośnie nam kolejny znakomity napastnik i nie ma w tym cienia przesady.
Robert Lewandowski (8) – Rewelacyjny występ! Ile on nam akcji wypracował, ile włożył serca i piłkarskiej jakości. Sam co prawda nie strzelił gola, ale pamiętajmy, że nie wybierał najłatwiejszych rozwiązań. Gdyby któraś z piłek wpadła do siatki, to po woleju lub przewrotce.
Weszli z ławki:
Tomasz Jodłowiec (6) – Uspokoił grę w środku pola. Powalczył, pobiegał, dał oddech kolegom z ofensywy. O to właśnie chodziło.
Maciej Rybus (6) – Wszedł na 20 minut. Zdążył asystować i stanąć przed szansą na gola. Dobra zmiana.
Karol Linetty grał zbyt krótko, by go ocenić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?