Noty wystawiliśmy w skali od 1 do 10.
Marko Marić (4) – Trzy razy wyjął piłkę z siatki. Nie zawinił co prawda ani razu, ale też trudno mówić, żeby choć raz się jakoś wykazał.
Paweł Stolarski (3) – Zaliczył asystę. I to tyle z listy pozytywów. Generalnie nie miał dziś dnia. Gubił się w ustawieniu. Wystarczy zerknąć na akcję, po której Grzegorz Piesio wyprowadził Górnika na prowadzenie.
Rafał Janicki (3) – Zdobył bramkę. Okazała się ona na jedynie honorową. Co do postawy w obronie to należy mieć do niego sporo zastrzeżeń. Nie popisał się przy pierwszym i ostatnim golu.
Gerson (3) – Niestety także nie zagrał najlepiej. Źle oceniał sytuację. Najpierw dał się wykiwać duetowi Przemysław Pitry – Grzegorz Piesio. Potem zaś duetowi Jakub Świerczok – Bartosz Śpiączka.
Jakub Wawrzyniak (3) – Wyglądał na rozkojarzonego. To dało się wyczuć w ocenie decyzji kluczowych dla rozwoju akcji. Gol na 1:2? Cóż, dopomógł w nim łęcznianom…
Sławomir Peszko (3) – Był w cieniu atakujących Górnika. Bardzo niewiele mu w tym spotkaniu wyszło. Między Bogiem a prawdą to niemal nic. A już tak fajnie się zapowiadał w meczach ze Śląskiem Wrocław i Wisłą Kraków…
Ariel Borysiuk (6) – Zagrał ze złamaniem. I o dziwi było najlepszy w zespole! Starał się za dwóch, może nawet za trzech. W drugiej połowie miał dwie okazje. Na drodze stanął najpierw słupek, potem interweniujący Sergiusz Prusak.
Aleksandar Kovacević (5) – Zszedł z boiska jeszcze przed przerwą. Bynajmniej nie z własnej woli, tylko przez uraz. Jak w ogóle zagrał? Nienajgorzej. Walczył.
Sebastian Mila (-) – Doznał kontuzji stawu skokowego. Opuścił boisko już po 17 minutach. Pozostawimy wobec tego bez oceny.
Maciej Makuszewski (4) – Zagrał bez szału. Oddał jeden groźny strzał. Piłka minęła jednak o centymetry prawy słupek.
Michał Mak (4) – Trafił mu się akurat słabszy mecz. Nie było za bardzo pod grą w pierwszej połowie. W drugiej niby trochę szło lepiej, lecz bez szczególnego pożytku dla drużyny.
Weszli z ławki:
Grzegorz Kuświk (3) – Wszedł za Milę. Nie zrobił nic co zasługiwałoby na pochwałę. Stąd nota taka, a nie inna.
Daniel Łukasik (4) – Zastąpił Kovacevicia. Próbował podaniami napędzić Lechię w drugiej części. Bez powodzenia.
Lukas Haraslin grał zbyt krótko, żeby go ocenić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?