Oceny Legii za mecz z Piastem: słabo atak, dobrze Malarz

Piotr Bernaciak
Oceny Legii za mecz z Piastem
Oceny Legii za mecz z Piastem sylwester wojtas
W dzisiejszym meczu czwartej kolejki Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Piastem Gliwice. Oto jak oceniliśmy podopiecznych Besnika Hasiego!

Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.

Arkadiusz Malarz - 7 - wyróżnił się, zatrzymując groźne strzały gości w drugiej połowie, między innymi bardzo groźny strzał Michała Masłowskiego. Wciąż pozostaje w świetnej formie, kolejny raz w tym sezonie zachowując czyste konto. Bardzo pewny punkt w bramce Legii, ale możliwe, że w Pucharze Polski szansę dostanie Radosław Cierzniak.

Łukasz Broź - 4 - momentami wydawało się, że nie ma go na boisku. Piłka rzadko lądowała pod jego nogami, do ataku porwał się raz, może dwa razy. Wygląda na to, że brak Bartosza Bereszyńskiego może być odczuwalny dla mistrza Polski, możliwe jest przesunięcie na prawą obronę Igora Lewczuka lub Jakuba Rzeźniczaka, którzy kiedyś na tej pozycji występowali.

Michał Pazdan - 6 - jak sam przyznał w wywiadzie pomeczowym, miał ochotę zdobyć gola w tym meczu, często wędrował w pole karne Piasta, ale nie powodował wielkiej różnicy, tym bardziej że stałe fragmenty gry w wykonaniu Legii wołały o pomstę do nieba. W obronie jak zwykle bezbłędny, piąty raz w tym sezonie broni barw Legii i piąty raz zespół utrzymuje czyste konto.

Igor Lewczuk - 6 - tak samo jak jego partner ze środka defensywy również miał zapędy ofensywne, zdarzyło mu się nawet raz minąć pół drużyny Piasta biegnąc od własnej połowy, ale sytuacja zaskoczyła go na tyle, że stracił piłkę. W obronie także pewny punkt drużyny. W Zabrzu prawdopodobnie ustąpi miejsca Maciejowi Dąbrowskiemu w pierwszej jedenastce.

Adam Hlousek - 5 - to nie był ten Czech, który jest postrachem ligowych obrońców. Zadziwiająco rzadko widzieliśmy go pod bramką rywala, wywiązywał się z obowiązków defensywnych, ale zabrakło tego, do czego nas zdążył już przyzwyczaić, czyli robienia wiatru na skrzydłach.

Michaił Aleksandrow - 2 - piłka często lądowała pod jego nogami, także w polu karnym, ale za każdym razem mógł zachować się lepiej. Koledzy z drużyny obdarowywali go precyzyjnymi podaniami, ale Bułgar nie mógł wyczuć momentu, w którym należało oddać piłkę koledze bądź oddać strzał.

Thibault Moulin - 6 - znowu to przez niego przechodziła każda akcja Legii. Francuz imponuje wyczuciem momentu idealnego podania, które niemal zawsze jest celne. Brakowało tylko więcej indywidualnych prób strzałów, które przecież ma całkiem niezłe. Rozczarowała za to skuteczność wykonywanych przez niego stałych fragmentów gry.

Michał Kopczyński - 7 - najlepszy zawodnik z pola w ekipie Wojskowych. Środkowy pomocnik Legii ostatnimi występami potwierdza, że może być pewnym punktem zespołu, ambitnie walczy w środku pola, przecina sporo podań, odbiera wiele piłek. Może być realną alternatywą dla Tomasza Jodłowca, gdy ten odniesie kontuzję lub, tak jak teraz, potrzebuje odpoczynku.

Michał Kucharczyk - 3 - dokładnie tak samo jak jego bułgarski kolega, wciąż frustrował niecelnymi zagraniami. Na skrzydle dał od siebie bardzo niewiele, mimo to nie zaliczał tak prostych błędów jak Aleksandrow. Był autorem jednej z najgroźniejszych akcji meczu, kiedy z dystansu zmusił do interwencji Jakuba Szmatułę.

Aleksandar Prijović - 3 - ofensywa Legii ma duży problem. Serb miał dużo okazji wyjścia z kontratakiem, bowiem przejmował długie wybicia kolegów z zespołu i starał się ciągnąć grę do przodu, ale zabrakło szybkości. Brakowało także szczęścia pod bramką, rosły napastnik miał kilka swoich okazji, ale raz zaliczał kiksy, a raz mijał się z piłką.

Nemanja Nikolić - 3 - całkowicie wyłączony z gry przez obrońców z Gliwic. Wydawało się, że nie ma go na boisku, a kiedy już stawał przed szansą na zdobycie gola, strzelał prosto w Jakuba Szmatułę. Król strzelców poprzedniego sezonu w tych rozgrywkach ma duży problem ze zdobywaniem goli, ale jak przyznał trener Hasi na konferencji pomeczowej, nie martwi się o dyspozycję swojego snajpera.

Rezerwowi:

Steeven Langil - 7 - świetne wejście reprezentanta Martyniki, który pokazał, jak powinien zachowywać się rasowy skrzydłowy. Biegał od bramki do bramki, imponował szybkością oraz dryblingiem, nie miał problemów z ominięciem kilku przeciwników. Wygląda na to, że jego przeznaczeniem jest pierwszy skład.

Kasper Hamalainen zagrał zbyt krótko, by móc go rzetelnie ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24