Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.
Arkadiusz Malarz - 8 - wciąż utrzymuje życiową formę. Doświadczony golkiper kilkakrotnie interweniował na poziomie klasy światowej, między innymi przy uderzeniach z dystansu Basa Dosta czy przy główce z najbliższej odległości Sebastiana Coatesa. Szczególnie ta druga interwencja była imponująca, bramkarzowi Legii nie przeszkodził nawet kozioł, w który wpadła piłka.
Bartosz Bereszyński - 5 - zdecydowanie zabrakło jego lepszej współpracy z Guilherme. Dopiero pod koniec spotkania częściej pojawiał się przy polu karnym rywala, naprawdę szkoda, że na podłączanie się do ataków nie zdecydował się wcześniej, a przecież potrafi być przydatny w ofensywie.
Jakub Rzeźniczak - 3 - kolejny mecz, którego kapitan Legii nie będzie miło wspominać. To właśnie on zawinił przy bramce na 2:0 dla Sportingu, kiedy odpuścił krycie Basa Dosta. Holender pewnie wykorzystał swoją sytuację, a zawalona bramka kolejny już raz w tym sezonie idzie na konto Rzeźniczaka. Poza tą sytuacją jednak zagrał dość pewnie, wygrywał pojedynki główkowe, zaliczył kilka ważnych interwencji.
Jakub Czerwiński - 5 - wygląda na to, że z każdym meczem łapie pewność, która pozwala mu grać coraz lepiej. Wygrał walkę o miejsce w składzie z Maciejem Dąbrowskim, w meczach wygląda coraz lepiej, wygląda na to, że może być naprawdę wartościowym nabytkiem mistrza Polski.
Adam Hlousek - 6 - najaktywniejszy z defensorów Legii chyba się przyzwyczaił, że w naszej Ekstraklasie często udaje mu się wbiec z piłką pod samą bramkę. Dzisiaj nie pozwalali mu na to obrońcy Sportingu, którzy byli przygotowani na zatrzymanie Czecha. Mimo to lewy obrońca Legii włączył się w ofensywę, za co należy go pochwalić.
Tomasz Jodłowiec - 5 - w pierwszej połowie wyglądał naprawdę dobrze i za nią nota byłaby znacznie wyższa. Zaliczał mnóstwo odbiorów, wyglądał jak stary dobry Jodłowiec z poprzedniego sezonu, po czym... dosłownie zgasł. W ataku mało widoczny, oddał jeden strzał, do tego bardzo niecelny. Cieszą jednak przebłyski, które pokazały, że reprezentant Polski wraca do dobrej formy.
Thibault Moulin - 3 - jeszcze jeden słaby mecz Francuza, który musi po odejściu Besnika Hasiego walczyć o miejsce w składzie. Póki co niewykluczone, że w następnym meczu na murawie mecz rozpocznie Michał Kopczyński lub Vadis Odjidja-Ofoe. Był piłkarz Beveren był dziś widoczny tylko w momencie, kiedy faulował rywala, a to mu się zdarzało dość często.
Guilherme - 7 - jak zawsze pokazywał, że mu naprawdę zależy na dobrym wyniku, szarpał obrońcami Sportingu, którzy nieraz mieli z nim spory problem. Nawet jeśli nie wychodziły mu dośrodkowania, to nie załamywał się, nie poddawał, tylko bez przerwy walczył o dobry rezultat. Takimi meczami udowadnia się swoją przydatność dla zespołu.
Miroslav Radović - 3 - to był chyba jego najgorszy mecz po powrocie do Legii. Nie zaliczył ani jednego otwierającego podania, a przyzwyczaił nas do takich efektownych zagrań w poprzednich meczach. To także on miał swój udział przy pierwszej bramce dla Sportingu, choć był to pechowy kontakt z piłką po rzucie rożnym, nie należy Serba za tego gola winić. Zganić go należy natomiast za niewykorzystaną setkę, którą po prostu trzeba było wykończyć pewnym strzałem.
Steeven Langil - 1 - najgorszy występ skrzydłowego od dawna. Mecz z Zagłębiem miał całkiem niezły, ale reprezentant Martyniki dobre występy przeplata słabymi, dzisiaj należy mu się najniższa nota, bowiem każdy jego kontakt z piłką kończył się stratą. Kolejny raz pokazał, że jest "jeźdźcem bez głowy".
Nemanja Nikolić - **3 - ciężko ocenić napastnika po takim meczu, gdzie obrońcy upilnowali go perfekcyjnie. Król strzelców Ekstraklasy był odcięty od jakichkolwiek podań, nie miał nawet jednej dobrej okazji do zdobycia bramki. W takich warunkach powinien jednak nieco częściej włączać się w rozegranie piłki, a tam za często nie było go widać.
Rezerwowi:
Michaił Aleksandrow - 4 - po wejściu na murawę nie był zbyt często widoczny, a gdy piłka ostatecznie do niego docierała, sędzia po chwili gwizdał spalonego.
Vadis Odjidja-Ofoe - 6 - w porównaniu z Bułgarem pokazał, że można dać dobrą zmianę. Belg wszedł na pozycję "dziesiątki", gdzie rozdzielał celne podania między kolegami i wydawało się, że właśnie w tym miejscu może się w Legii odnaleźć. Zabrakło za to trochę jego decyzji o samodzielnym strzale na bramkę.
Michał Kopczyński zagrał zbyt krótko, by móc go rzetelnie ocenić.
Agencja TVN/x-news
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele
Najgorsze drużyny fazy grupowej Ligi Mistrzów [PRZEGLĄD]
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?