Owoce selekcji Franciszka Smudy. Kto znajdzie się w kadrze na Euro?

Sebastian Kuśpik
Sylwester Wojtas
29 października minęły dokładnie dwa lata, odkąd funkcję selekcjonera reprezentacji Polski objął Franciszek Smuda. 63-letni szkoleniowiec, przez bardzo przeciętne wyniki w towarzyskich meczach kadry, musi mierzyć się z ogromną falą krytyki, która zewsząd na niego spływa. Doszło już do tego, że cokolwiek by nie zrobił czy nie powiedział, to i tak zostanie zmieszany z błotem. Słusznie czy nie - każdy z nas dowie się po finałach EURO.

Drogadoeuro2012.pl - sprawdź jak toczą się przygotowania do mistrzowskiego turnieju

Tymczasem teraz sprawdzimy jak przebiegała dotychczasowa selekcja kadrowiczów w wykonaniu Franciszka Smudy.

Na konferencji prasowej po meczu z Niemcami szkoleniowiec biało-czerwonych powiedział do dziennikarzy: - W zasadzie na dziś zakończyłem selekcję, ponieważ mam 30 zawodników, a w tym trzech bramkarzy. Mecz z Niemcami pokazał, że jest kim grać.

Prześledźmy więc spośród jakiego "materiału" trener Smuda wybrał ową szczęśliwą "30", spośród której powoła 23-osobową kadrę na EURO.

Trener Smuda sprawdził do tej pory 70 zawodników - 9 bramkarzy, 24 obrońców, 29 pomocników i 8 napastników. Przez kadrę przewinęli się m.in. niszczony na potęgę za występ przeciwko Irtyszowi Pawłodar Dawid Plizga, skazany za korupcję na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a obecnie będący w orbicie zainteresowań Podbeskidzia Bielsko-Biała Łukasz Mierzejewski, zapominany w położonym nad malowniczą rzeką Trent Notthingham Radosław Majewski, walczący o zaległe pensje w AEK-a Ateny Roger Guerreiro czy pozostający obecnie bez klubu 30-letni Seweryn Gancarczyk, który kilka miesięcy temu stworzył wraz z kolegami poznański „Klub Kokosa”.

Nie wszystkie wybory Smudy były jednak aż tak nieudane. Łukasz Piszczek, Adrian Mierzejewski, Wojciech Szczęsny, Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski – to na ich barkach będzie spoczywała podczas EURO największa odpowiedzialność za wynik reprezentacji. Zwłaszcza zaufanie, którym trener obdarzył Kubę Błaszczykowskiego jest godne pochwalenia, bo nawet gdy miał on problemy z załapaniem się do składu Borussii, na meczach kadry był jedną z najjaśniejszych postaci i nigdy nie zawodził.

Na szpicy Lewandowski i... długo długo nic

Wielu ekspertów bardzo negatywnie wypowiada się w kwestii ćwiczonych przez trenera schematów, a raczej tego, że po losowaniu grup EURO okazało się, że mamy przygotowany tylko wariant gry jednym napastnikiem, a więc na rywali teoretycznie silniejszych. Kto jednak mógłby partnerować "Lewemu" w ataku reprezentacji podczas starć z Grekami i Czechami, kiedy będziemy musieli przejmować inicjatywę i grać atakiem pozycyjnym? Smuda sprawdził na tej pozycji Artura Sobiecha, Ebiego Smolarka, Marcina Robaka, Dawida Nowaka, Andrzeja Niedzielana, Irka Jelenia i Pawła Brożka. I tu pojawia się problem. Sobiech nie gra, Ebi opala się w Katarze, Robak ginie w tureckiej drugoligowej przeciętności, Nowak nie błyszczy nawet w Ekstraklasie, o Niedzielanie chyba nawet nie ma co wspominać, skoro ma problemy z umieszczeniem piłki w pustej bramce, Jeleń nie gra zbyt dużo nawet przy kontuzjach innych napastników Lille (gdy już gra, to i tak nie strzela bramek), a Brożek ma poważne problemy z wywalczeniem miejsca w wyjściowej „11” Trabzonsporu. Najbardziej szkoda tego ostatniego, bo jak pokazał choćby mecz z Meksykiem w Warszawie, Paweł będący w meczowym rytmie jest bardzo wartościowym napastnikiem i niezłą alternatywą dla Lewandowskiego. Niestety jednak tylko alternatywą, bo z jego partnerowania snajperowi Borussii kompletnie nic dobrego nie wynikało, choć Smuda kilka razy tego wariantu próbował.

Pozorne bogactwo między słupkami

Kłopotów teoretycznie nie mamy z obsadą bramki, choć to tylko pozory. Na tej pozycji u Smudy zagrali już Przemysław Tytoń, Grzegorz Sandomierski, Sebastian Przyrowski, Mariusz Pawełek (spokojnie, to było dawno), Tomasz Kuszczak, Łukasz Fabiański i Artur Boruc.

- Mam już trzech bramkarzy na EURO – powiedział jakiś czas temu Franciszek Smuda, wymieniając Szczęsnego, Fabiańskiego i Tytonia.

Niekwestionowanym numerem „1” jest oczywiście Wojciech Szczęsny. Z golkiperem Arsenalu jest jednak pewien poważny problem. Mianowicie nie mamy dla niego zmiennika, który byłby w ciągłym rytmie meczowym. Sandomierski ledwo powąchał murawę w barwach Genk, Kuszczak jest skreślony w MU, a Fabiański broni w Arsenalu tylko wtedy, gdy mecz rozgrywany jest o przysłowiową pietruszkę. Godnym zastępcą Szczęsnego może być Przemek Tytoń, który pokazał się w PSV z bardzo dobrej strony, ale wypadł nam ostatnio niemal na pół roku z powodu urazu głowy i ciężko powiedzieć w jakiej będzie formie. Pozwolę sobie o Pawełku i Przyrowskim w ogóle nie wspominać.

Na tę chwilę mamy więc Szczęsnego i Tytonia. Co jednak zrobimy, gdy, nie daj Boże, uraz wykluczy Szczęsnego z turnieju? Jedynym, który może się z nim równać, jest obecnie Artur Boruc, ale jego, jak wiadomo, w kadrze Smudy już nie zobaczymy…

Co ze stoperami? I kto na lewą obronę?

Bardzo długo zajęło trenerowi wyselekcjonowanie środkowych obrońców. Prawdę mówiąc do dziś nie można jednoznacznie wskazać, kto stworzy parę stoperów na EURO. Perquis, Jodłowiec, Głowacki, Wojtkowiak, Kokoszka, Glik, a może próbowany ostatnio na tej pozycji Wasilewski? Na Sadloka nie ma co liczyć, bo Smuda ślepo widzi go na lewej obronie. Szkoda Celebana, który jest obecnie jednym z najlepszych stoperów w Ekstraklasie, ale na EURO raczej nie pojedzie, bo… po prostu nie. Trener Smuda za bardzo zapatrzony jest w niepewnego Perquisa i popełniającego często szkolne błędy Głowackiego, żeby któregoś z nich odstawić na rzecz defensora Śląska Wrocław.

Boki obrony? Pewniakiem absolutnym na prawej stronie jest oczywiście Łukasz Piszczek - objawienie Bundesligi poprzedniego sezonu. Zawodnik Borussii Dortmund może być jedną z jaśniejszych postaci EURO. Alternatywą dla niego jest bardzo dobry w ofensywie, ale często nie nadążający w obronie Marcin Wasilewski. O tę stronę boiska nie musimy się jednak zbytnio martwić. Gorzej wygląda sprawa z lewą flanką. Na Mistrzostwach Świata w Niemczech trener Janas wolał wystawić na tej stronie Marcina Kowalczyka, zamiast nominalnego lewego obrońcę - Kubę Wawrzyniaka. Smuda tego błędu nie popełnia, tyle że forma legionisty pozostawia wiele do życzenia. Smutna rzeczywistość sprawia jednak, że jesteśmy „skazani” na Wawrzyniaka, bowiem innego wartościowego zawodnika na tę pozycję nie mamy i żadnymi Lisowskimi głowy sobie nie zawracajmy. Kiedyś marzyliśmy, że będzie tam z powodzeniem grał Sebastian Boenisch, jednak wobec jego ciągłych problemów zdrowotnych już dawno straciłem nadzieję, że zobaczę go na EURO biegającego po zielonej murawie.

Gdzie Grosicki? Wolski za młody na EURO?

Najsilniejszą naszą formacją ma być linia pomocy. Pewniakiem na środku wydaje się być Rafał Murawski, który nigdy nie schodzi poniżej dobrego poziomu, a od dłuższego czasu jest prawdziwym liderem poznańskiego Lecha. Obstawiona jest również pozycja prawoskrzydłowego, która przypada oczywiście Kubie Błaszczykowskiemu. Za plecami Roberta Lewandowskiego powinien zagrać bardzo kreatywny Adrian Mierzejewski. Zmiennicy? Kapitana Lecha z powodzeniem może zastąpić w środku pola Adam Matuszczyk, a na prawej flance chętnie widziałbym choćby Patryka Małeckiego, który wrócił ostatnio do łask Franciszka Smudy, a swoją grą w Wiśle udowadnia, że zasługuje na miejsce w kadrze. Nie wolno nam również zapomnieć o Kamilu Grosickim, który zachwyca całą Turcję grając w barwach przeciętnego Sivassporu. Najciężej będzie jednak zastąpić na boisku Mierzejewskiego, bowiem drugiego tak dobrego ofensywnego pomocnika w kadrze nie mamy - Obraniak jakoś mnie nie przekonuje, choć na EURO pewnie pojedzie. Chyba, że… selekcja jednak się nie skończyła i spełnią się marzenia Wojciecha Kowalczyka, który „namaścił” na tę pozycję niezwykle utalentowanego Rafała Wolskiego. Czemu nie? Czyż Rooney nie błyszczał na EURO mając zaledwie 19 lat?

W najlepsze trwa jednak walka o pozostałe miejsca w drugiej linii. Kandydatami na lewą flankę są będący ostatnio w życiowej formie Maciej Rybus i piłkarz 1. FC Koeln, Sławomir Peszko. Miejsce obok Murawskiego bardzo chciałby zająć Dariusz Dudka, ale za rywali będzie miał m.in. Eugena Polanskiego, Adama Matuszczyka czy choćby Tomka Jodłowca, który co raz częściej wystawiany jest w Polonii właśnie na pozycji defensywnego pomocnika.

Wszyscy piłkarze sprawdzeni dotychczas przez trenera Smudę (w nawiasie liczba rozegranych minut):

BRAMKARZE: Wojciech Szczęsny (585), Przemysław Tytoń (405), Łukasz Fabiański (495), Grzegorz Sandomierski (270), Tomasz Kuszczak (225), Mariusz Pawełek (90), Sebastian Przyrowski (180), Sebastian Małkowski (90) i Artur Boruc (180)

OBROŃCY: Michał Żewłakow (827), Hubert Wołąkiewicz (243), Grzegorz Wojtkowiak (1202), Jakub Wawrzyniak (720), Marcin Wasilewski (431), Jakub Tosik (79), Maciej Sadlok (979), Jakub Rzeźniczak (110), Łukasz Piszczek (1241), Dariusz Pietrasiak (159), Damien Perquis (310), Łukasz Mierzejewski (430), Marcin Kowalczyk (167), Adam Kokoszka (90), Marcin Kikut (135), Tomasz Jodłowiec (1008), Artur Jędrzejczyk (29), Arkadiusz Głowacki (680), Kamil Glik (701), Seweryn Gancarczyk (90), Piotr Celeban (118), Tomasz Brzyski (46), Piotr Brożek (173) i Sebastian Boenisch (180)

POMOCNICY: Jakub Wilk (39), Maciej Rybus (796), Eugen Polanski (293), Dawid Plizga (135), Sławomir Peszko (1012), Szymon Pawłowski (154), Ludovic Obraniak (1054), Rafał Murawski (1406), Adrian Mierzejewski (1196), Adam Matuszczyk (665), Patryk Małecki (180), Radosław Majewski (22), Tomasz Kupisz (12), Michał Kucharczyk (77), Grzegorz Krychowiak (3), Kamil Kosowski (141), Mateusz Klich (1), Jacek Kiełb (58), Maciej Iwański (320), Roger Guerreiro (52), Tomasz Nowak (26), Kamil Grosicki (267), Janusz Gol (146), Janusz Gancarczyk (21), Dariusz Dudka (1327), Mateusz Cetnarski (26), Ariel Borysiuk (147), Jakub Błaszczykowski (1800) i Tomasz Bandrowski (315)

NAPASTNICY: Artur Sobiech (26), Euzebiusz Smolarek (49), Marcin Robak (112), Dawid Nowak (306), Andrzej Niedzielan (22), Ireneusz Jeleń (412), Paweł Brożek (470) i Rober Lewandowski (1789)

Mecz z Bośnią dostarczy oczywiście nowych zawodników do powyższej listy, jednak nie oszukujmy się - nie są to kadrowicze, którzy mogą włączyć się do walki o miejsce w drużynie powołanej na EURO. Pod tym kątem możemy patrzyć jedynie na Tomka Jodłowca, Rafała Murawskiego i Macieja Sadloka, a także na tych, których z jakiegoś sobie tylko znanego powodu faworyzuje Smuda - zawodzącego w Zagłębiu Szymona Pawłowskiego i zdecydowanie odstającego choćby od Głowackiego Grzegorza Wojtkowiaka.

Jesteś kibicem reprezentacji Polski? Pokaż jak kibicujesz biało-czerwonym i wygraj netbooka!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24