Małecki związał się z krakowskim klubem do czerwca 2014 roku. Z naszych informacji wynika, że w nowej umowie znalazła się tzw. klauzula odstępnego, czyli minimalna kwota, za jaką piłkarz będzie mógł w przyszłości zmienić barwy.
Już na początku tygodnia informowaliśmy, że Wisła chce zamknąć negocjacje z piłkarzem jeszcze przed meczem ze Śląskiem Wrocław. Udało się i Małecki wsiadł wczoraj do autokaru już z nową umową w kieszeni.
- W końcu, po ośmiu miesiącach negocjacji, doszliśmy do porozumienia - komentował na gorąco Patryk Małecki. - Bardzo się cieszę, bo Wisła jest najlepszym polskim klubem i bardzo chciałem tutaj zostać. Teraz wreszcie będę mógł skoncentrować tylko na grze i treningach.
Cieszy się również prezes Wisły, Marek Wilczek, który powiedział nam wczoraj: - Patryk swoją grą zasłużył na podwyżkę. Trochę te rozmowy trwały, ale najważniejsze, że dobrnęły do szczęśliwego końca. Muszę zresztą podkreślić, że "Mały" czuje się mocno związany z Wisłą, co znacznie ułatwiło negocjacje.
Małecki będzie miał okazję już w piątek udowodnić kolejny raz, że zasłużył na podwyżkę. Razem z kolegami powalczy bowiem o trzy punkty w meczu ze Śląskiem Wrocław, który rozpocznie się o godz. 20.
Wisła do Wrocławia pojechała bez Radosława Sobolewskiego, który doznał kontuzji mięśnia przywodziciela i nie będzie grał do końca roku. To strata z jednej strony dobrego piłkarza, a z drugiej przywódcy, prawdziwego lidera drużyny. Teraz trener Skorża będzie musiał poszukać nowych liderów w zespole.
- Mamy trzech zdrowych środkowych pomocników, Juniora Diaza, Tomasa Jirsaka i Mauro Cantoro - stwierdził wczoraj szkoleniowiec Wisły. - Z tego grona wybiorę dwóch, którzy rozpoczną mecz we Wrocławiu. Jeśli chodzi natomiast o lidera drużyny, to widzę w szatni kilku kandydatów do tego miana. Do tej pory może nie brali oni na swoje barki takiej odpowiedzialności, bo świetnie wywiązywał się z tego zadania Radek. Skoro jednak nie będzie grał, to otwiera się szansa przed kilkoma zawodnikami, żeby takimi liderami zostać.
Jednym z naturalnych kandydatów na lidera jest Paweł Brożek, najlepszy piłkarz drużyny. Do tej pory "Brozio" twierdził, że nie ma do tego inklinacji. Teraz jednak będzie musiał wziąć odpowiedzialność na swoje barki.
- Paweł jest jednym z kandydatów do miana lidera - stwierdził spytany o to trener Maciej Skorża.
Wisłę czeka trudne zadanie. Trener Skorża nie ma jednak wątpliwości, że...: - Do Wrocławia jedziemy po zwycięstwo.
Chcemy też zagrać w lepszym stylu niż w ostatnich meczach. Chcemy zobaczyć Wisłę zdeterminowaną i skuteczną. W tej chwili odgrywamy rolę takiego zimnego, wyrachowanego mordercy, boksera, który czeka na jedną sytuację i ją wykorzystuje. To na razie nam się udaje, ale nie o to chodzi. Ja wtedy jestem zadowolony, jeżeli drużyna pokazuje i wykorzystuje cały swój potencjał. W tej chwili tego nie robimy. Prowadzenie w lidze trochę nas rozkojarzyło.
Czas jednak zejść na ziemię i twardo walczyć w każdym meczu o trzy punkty. Musimy zagrać lepiej niż ostatnio, bo jestem przekonany, że Śląsk rozegra z nami bardzo dobre spotkanie. To zawsze tak jest, że drużyny dodatkowo mobilizują się na Wisłę i grają często najlepsze mecze w rundzie. A Śląsk to dobra drużyna i potrafi urywać punkty faworytom, co udowodnił choćby remisując niedawno z Legią Warszawa.
O tym, że Śląsk potrafi urywać punkty faworytom, przekonała się również sama Wisła, która w poprzednim sezonie przegrała przy Oporowskiej 1:2. Później była jeszcze porażka z Ruchem w następnej kolejce i... od tego czasu krakowianie w lidze nie przegrali. - Chcemy, żeby to się w piątek nie zmieniło - kończy trener Skorża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?