Piast, który z racji budowy stadionu swoje mecze w roli gospodarza w tej rundzie rozgrywa w Wodzisławiu Śląskim, do spotkania z Podbeskidziem przystąpi podwójnie zmotywowany. Trenerem gliwiczan jest przecież Marcin Brosz, który w Bielsku Białej święcił największe sukcesy. Szkoleniowiec będzie chciał się zrewanżować byłemu klubowi za tegoroczną porażkę w Pucharze Polski. To była jedyna przegrana Piasta w tym sezonie.
Puchar Polski to już jednak historia, a trener Brosz chwali najbliższego przeciwnika. - Punkty zdobywane dzisiaj przez bielszczan nie są dziełem przypadku. Osiem zwycięstw, dwa remisy - to robi wrażenie. Ale jednocześnie wyzwala w nas olbrzymią determinację. Wiemy, że w niedzielę musimy się wznieść na wyżyny swoich możliwości.
Trener Piasta wie co mówi, bo postawa Podbeskidzia w tej rundzie jest sporą niespodzianką. Zespół, który w ubiegłym sezonie był o krok od spadku do drugiej ligi obecnie gra zdecydowanie lepiej. 8 wygranych spotkań robi wrażenie.
Jednak Piast choć może nie tak efektownie, to także zdobywa dużo punktów. Najmniej straconych goli w lidze, dobra gra wyjazdowa i brak porażki w tym sezonie to bez wątpienia interesujący dorobek piłkarzy Brosza.
Arbitrem niedzielnego meczu będzie Mariusz Złotek ze Stalowej Woli. W tym sezonie Złotek prowadził już spotkanie Piasta w 3. kolejce z Łódzkim KS. Mecz zakończył się remisem 2:2. Arbiter ze Stalowej Woli prowadził też mecz 2. kolejki Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Polkowice 2:0 i 7. kolejki Odra Wodzisław Śląski - Ruch Radzionków 1:2. W meczach tych Złotek pokazał trzynaście żółtych kartek i podyktował dwa rzuty karne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?