Pierwszy mecz sezonu za nami. Miedź Legnica pokonała GKS Bogdankę

Spotkanie inauguracyjne można było określić mianem pojedynku młodości, jaką niewątpliwie mają legniczanie oraz rozpoznawalnych nazwisk i doświadczenia w pierwszoligowych bojach łęcznian. Przed nowym sezonem goście z Łęcznej mają za cel awansować do ekstraklasy, natomiast Miedź chce jak najlepiej zaprezentować się w 1. lidze.

Początek meczu pokazał niewątpliwie, że nie jest to mecz o tak zwaną pietruszkę, ponieważ jedni jak i drudzy wykazywali chęć do objęcia prowadzenia. Pierwszą dobrą sytuację mieli legniczanie w 8. minucie spotkania. Madejski zagrywał piłkę do Jakuba Zakrzewskiego, ten jednak znajdował się na pozycji spalonej i strzelona bramka nie została uznana przez arbitra. W kolejnych minutach Bogdanka starała się narzucić swój styl gry i pokazać doświadczenie z pierwszoligowych zmagań, lecz to legniczanie mieli o wiele więcej szans bramkowych. Celowniki napastników "Miedzianki" pozostawiały jednak wiele do życzenia. Również łęcznianie mieli problemy z trafieniem do bramki Bledzewskiego, swoich sił próbowali: Ropiejko, Pesir i Oziemczuk. W ostatnich minutach pierwszej połowy tempo spotkania widocznie zmalało, do czego najbardziej przyczyniła się wysoka temperatura, jaka panowała w sobotę Legnicy.

Na pierwsza bramkę w tym meczu kibice musieli czekać aż do początku pierwszej połowy. W 56. minucie spotkania po dośrodkowaniu Madejskiego piłkę przejął Zakrzewski i bez problemu pokonał stojącego w bramce gości Sergiusza Prusaka. Po objęciu prowadzania przez gości mecz nabrał rumieńców. Obie drużyny próbowały szybko wymieniać piłkę w środkowej części boiska. Wynik spotkania ustalił Jakub Grzegorzewski, który otrzymał piłkę na jedenastym metrze i mocnym strzałem zaskoczył bramkarza Łęcznej. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Beniaminek 1. ligi zwycięsko rozpoczął sezon.
Zarówno trener legniczan Bogusław Baniak, jak i szkoleniowiec Bogdanki Piotr Rzepka uznali to spotkanie za stojące na wysokim poziomie. - Podle się czuje, bo lubię wygrywać. Wynik kręcił się koło remisu, ale jestem pełen podziwu dla zawodników, ponieważ boisko posiadało wiele dziur, co mogło skutkować wieloma kontuzjami zawodników – tak mecz podsumował Piotr Rzepka, trener Bogdanki.

- Przeważaliśmy w tym spotkaniu, ale mogło to się skończyć jakąś niefrasobliwością. Dobrze, że wynik meczu podwyższył Jakub Grzegorzewski - powiedział Zbigniew Zakrzewski, strzelec pierwszej pierwszoligowej bramki dla Miedzi w sezonie 2012/13.