3 z 7
Poprzednie
Następne
Piłkarskie kluby, zabawki polityków i dyktatorów. Erdogan śladami Berlusconiego i... Ceausescu
Kto wie jednak, czy nie pójdzie za ciosem - z takim sprzymierzeńcem nie jest to nierealny scenariusz. Zwłaszcza w takim kraju jak Turcja, która pod rządami Recepa Erdogana coraz mocniej skręca w kierunku autorytaryzmu. A właśnie prezydent [na zdjęciu podczas wizyty w Polsce i spotkaniu z prezydentem RP Andrzejem Dudą] od sześciu lat nieformalnie wspiera Basaksehir (zmieniono nawet nazwę klubu, z Istanbul Buyuksehir Belediyespor). Powodów jest kilka - jest też polityczny, bo prezydentowi wyraźnie nie jest po drodze z kibicami Besiktasu, Fenerbahce i Galatasaray, którym zdarzało się nawet w przeszłości organizować wspólnie [na codzień szczerze się nienawidzą] antyrządowe protesty. Ponoć nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg...