– Nie ukrywam, że od czasu, kiedy poznaliśmy się w Puławach półtora roku temu, to nasza współpraca na boisku wygląda dobrze. Poza boiskiem też trzymamy się razem. Z naszymi rodzinami spędzamy wspólnie czas i to na pewno też później przekłada się na naszą grę – mówi Mateusz Klichowicz
– Z Mateuszem gra mi się po prostu najlepiej – komentuje z kolei Dawid Retlewski.
W październiku Wisła formą nie zachwycała. Z pięciu rozegranych spotkań biało-niebiescy wygrali tylko jedno. Tyle samo razy zremisowali, a aż trzykrotnie schodzili z placu boju pokonani. To nie przeszkodziło jednak snajperom „Dumy Powiśla” łącznie w strzeleniu ośmiu bramek.
– Fajnie, że w trzech meczach potrafiłem zdobyć gola. Dla napastnika to bardzo ważna rzecz, bo na tej pozycji statystyki są istotne. Pomimo słabych wyników drużyny w jakimś stopniu cieszy zatem, że chociaż indywidualnie udało mi się zrealizować cel – komentuje Dawid Retlewski.
31-letni napastnik dwukrotnie umieścił piłkę w siatce w zremisowanym 3:3 spotkaniu z rezerwami Zagłębia Lubin, raz w przegranym 1:4 starciu ze Skrą Częstochowa i raz w meczu z Kotwicą Kołobrzeg (porażka 2:3).
Natomiast 32-letni Mateusz Klichowicz z goli cieszył się w konfrontacjach z Olimpią Elbląg (dwie bramki i wygrana 3:1), Zagłębiem Lubin i Kotwicą Kołobrzeg.
– Żadna z tych bramek nie utkwiła w mojej pamięci jakoś szczególnie. Każda natomiast mnie bardzo cieszy, bo ja po prostu lubię strzelać gole: czy to z akcji czy to z rzutów karnych – wyjaśnia Klichowicz.
O tym, jak ważni są dla drużyny, niech świadczy fakt, że dorobek strzelecki całej drużyny w październiku wyniósł jedenaście. Duet Retlewski-Klichowicz odpowiada zatem za zdobycie aż 72 procent wszystkich październikowych goli Wisły.
W całym sezonie napastnicy strzelili łącznie szesnaście bramek: dziewięć Retlewski i siedem Klichowicz. Drugi z wymienionych uzbierał też aż sześć żółtych kartek.
– Może nie do końca jest to efekt tylko waleczności, co niewyparzonego języka (śmiech). Sporo tych kartek łapie za dyskusję z sędziami. Jeśli jednak chodzi o moją postawę na boisku, to zawsze staram się walczyć na sto procent i oddawać serce dla drużyny. Pewnie odbija się to także na karach indywidualnych – ocenia Mateusz Klichowicz.
Wisła u schyłku roku ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Do strefy barażowej w walce o awans traci natomiast osiem oczek. Teraz czas na przerwę zimowe. Do rywalizacji piłkarze wrócą pod koniec lutego.
– Będzie dużo czasu na przygotowania, ale po nich zostanie już naprawdę mało meczów do rozegrania, bo tylko czternaście. Liczymy jednak, że od samego początku będziemy punktować „za trzy” i gonić miejsca barażowe, na których bardzo nam zależy. Z jakością, którą posiadamy, na pewno jesteśmy w stanie to zrobić – twierdzi Klichowicz.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?