Piłkarze Śląska wylądowali w Sofii (zdjęcia)

Mariusz Wiśniewski/Gazeta Wrocławska
Piłkarze Śląska wylądowali w Sofii
Piłkarze Śląska wylądowali w Sofii Tomasz Hołod/Polskapresse
Na rewanżowy mecz z Lokomotiwem piłkarze Śląska wyruszyli w środę rano rano. W Sofii wrocławski zespół przywitała piękna, słoneczna pogoda. - W końcu to Bułgaria, a nie Szkocja. Ile ma być stopni podczas meczu? Grubo ponad 20? No to będzie gorąco - komentowali zawodnicy już na lotnisku.

Lokomotiw Sofia - Śląsk Wrocław - relacja NA ŻYWO w czwartek od 19.30 w Ekstraklasa.net!

Po przylocie w eskorcie policji zespół udał się do hotelu. Tam zawodników spotkała miła niespodzianka. Miejscowy kolekcjoner autografów (ma ich podobno już ponad pięć tysięcy) Aldein Stefanow czekał ze specjalnie przygotowanym tableau złożonym ze zdjęć wszystkich piłkarzy Śląska i każdego po kolei prosił o podpis. Miał też przygotowaną zaadresowaną kopertę, do której później włożył zdjęcia nieobecnych w Bułgarii piłkarzy Śląska z prośbą o złożenie autografów w Polsce i odesłanie fotografii. Później chętnie demonstrował swoją kolekcję. Przy zdjęciach Waldemara Soboty i Sebastiana Mili zatrzymał się i krótko rzucił: - Good players.

W końcu po ulokowaniu się w pokojach i posiłku piłkarze udali się na odpoczynek. W tym czasie trwała konferencja prasowa z udziałem trenera Lokomotiwu Dijana Petkowa i kapitana Kristiana Dobrewa.

Obiekt, na którym w czwartek Śląsk zmierzy się z Lokomotiwem, jest kopią Stadionu Śląskiego sprzed remontu. Zadaszona jest tylko jedna trybuna, a boisko od trybun dzieli bieżnia. Niestety, kolos mogący pomieścić nieco ponad 40 tys. kibiców będzie w czwartek świecił pustkami. Pod względem popularności Lokomotiw w Sofii zajmuje dopiero czwarte miejsce i organizatorzy przewidują, że w czwartek mecz obejrzy najwyżej 5 tys. kibiców, wśród których ma być około 800 z Polski. To i tak rekordowy wynik, bo na ligowe mecze Lokomotiwu przychodzi ok. 500 widzów.

O godzinie 20 miejscowego czasu z obiektem, a głównie z murawą, zapoznali się piłkarze Śląska. - Mam jeszcze dwie niewiadome, jeżeli chodzi o wyjściowy skład - wyjawił trener Lenczyk. Później szybko dodał: - Ale po treningu może się okazać, że jest ich pięć. Wydaje się jednak, że trener waha się, czy zdecydować się na grę dwoma defensywnymi pomocnikami oraz kogo wystawić na skrzydle. A może bardziej, czy dać szansę Sobocie od pierwszej minuty, czy zostawić go sobie w zanadrzu. - Ja jestem gotowy do gry, ale czy zagram, zadecyduje trener - krótko komentował Sobota, który z powodu urazu nie grał z Górnikiem Zabrze (1:1) w ostatnią niedzielę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24