- Cały nasz trud został zniweczony w ostatnich dwóch minutach. Strasznie chcieliśmy się odbić, stąd przeprowadziliśmy w drugiej połowie ofensywne zmiany. Dwie minuty... nas zabiły. Dziękuję - tak podsumował mecz przybity Piotr Tworek.
Wraz z dziennikarzem Radia Poznań - Krzystofem Ratajczakiem próbowaliśmy dopytywać trenera, co się stało, że Warta znowu nie strzeliła gola, a co najgrosze - przegrała w sposób znany sobie z początków jej przygody w ekstraklasie. Można przypomnieć mecze z Rakowem Częstochowa, Zagłębiem Lubin, Jagiellonią w Białymstoku czy dwukrotnie z Lechem Poznań. W tym sezonie podobna sytuacja miała miejsce w starciu z Radomiakiem. Jednak tym razem Piotr Tworek wyglądał na pogodzonego z losem, a przecież jeszcze niedawno mówił, że "to porażka ma problem, że weszła w jego zespół". Niestety widać, że przegrana z Lechią doszczętnie dobiła szkoleniowca Warty.
- Faul Kiełba faktycznie był. Druga bramka to efekt braku komunikacji. Szukam w głowie, co się stało. Muszę z zespołem porozmawiać na ten temat, bo dzisiaj tej odpowiedzi nie znajdę. Szatnia? Szatnia jest w szoku. Nawet gdy w końcówce nie mogliśmy stworzyć dogodnych sytuacji do wygrania, to nikt nie zakładał, że możemy przegrać to spotkanie. W końcówce nic wielkiego nie działo się pod naszą bramką do 93 i 95 minuty - mówił Piotr Tworek.
Warta Poznań Piotra Tworka od 10 godzin nie potrafi zdobyć bramki - prawie dwóch miesięcy. Zapytaliśmy trenera, czy on zatem czuje się bezpiecznie na swojej posadzie.
- Dzisiaj o tym nie myślę. Myślę o tym meczu i jeszcze nim żyje... Zobaczymy, co będzie. Czas pokaże... - zakończył Tworek.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?