Pitry zapewnił GieKSie zwycięstwo nad Bogdanką w prezencie urodzinowym dla trenera Góraka

Tytus Daniluk
GKS Katowice pokonał Bogdankę
GKS Katowice pokonał Bogdankę Arkadiusz Gola / Polskapresse
Katowicka GieKSa okazała się lepsza w starciu ze swoją imienniczką z Bogdanki. Trzy punkty zespołowi Rafał Góraka zapewnił Przemysław Pitry, który wykorzystał rzut karny. Obie drużyny kończyły mecz w niepełnych składach. Sędzia Rynkiewicz ukarał czerwonymi kartkami dwóch zawodników Bogdanki i jednego GieKSy.

Spotkanie katowickiej GieKSy z zespołem GKS Bogdanka miało dodatkowy ''smaczek'' dla gospodarzy. W Wielką Sobotę czterdzieste urodziny obchodził szkoleniowiec trójkolorowych - Rafał Górak, tak więc wygrana miała mieć o wiele większe znaczenie dla ekipy ze stolicy Górnego Śląska. Jeżeli chodzi o same punkty, to w obu teamach nie ma na nie presji, ponieważ jedni jak i drudzy nie walczą ani o utrzymanie, ani o miejsca dające awans do ekstraklasy.

Dzisiejszy mecz był szesnastym pojedynkiem pomiędzy GieKSą a Bogdanką. Dotychczas więcej zwycięstw uzbierała Bogdanka - 7, GKS wygrywał 4 krotnie, natomiast w kolejnych 4 przypadkach padał remis. Obaj trenerzy mieli dziś bogactwo, jeżeli chodzi o dobór składu, ponieważ w GKS-ie jedynym pauzującym graczem był Michal Farkas, a jeżeli chodzi o zespół trenera Rzepki - to miał on swoich wszystkich graczy do dyspozycji.

Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy od pierwszego gwizdka sędziego narzucili własne tempo, próbując atakiem pozycyjnym zagrozić bramce gości. Ta taktyka mogła przynieść gola już w 5. minucie, jednak Alan Czerwiński nie potrafił skierować piłki do siatki po dośrodkowaniu Denisa Rakelsa, który wcześniej przechwycił futbolówkę po błędzie obrońcy Bogdanki. Kolejne akcje pod bramką gości z Łęcznej również nie przyniosły bramek. Najpierw niecelnie strzelał Przemysław Pitry, a następnie Grzegorz Fonfara. W okolicach 30. minuty gry do sytuacji zaczęli dochodzić piłkarze Bogdanki, jednak po dwóch dobrych uderzeniach z rzutów wolnych Kalkowskiego piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki. Przewaga GKS-u została nagrodzona w 37. minucie. Deniss Rakels został przewrócony w polu karnym gości, a sędzia Rynkiewicz wskazał na ''wapno". Do piłki podszedł niezawodny Przemysław Pitry, który strzelił swoją 11. bramkę w sezonie i było 1:0. Do przerwy nie działo się już za wiele, jedyną ważną informacją do odnotowania, była zmiany w szeregach GKS-u - za Sadzawickiego na boisko wszedł Janusz Gancarczyk.

Po zmianie stron do ataku ruszyli podopieczni trenera Rzepki. Co prawda trafili oni do bramki Budziłka aż trzy razy, jednak za każdym razem zawodnicy z Łęcznej byli na spalonym - i akurat w tych sytuacjach trudno mieć wątpliwości co do decyzji arbitra. W kolejnych minutach mecz bardzo się zaostrzył. Najpierw z boiska wyleciał Dawid Sołdecki, następnie bilans się wyrównał, bo drugą żółta kartką został ukarany Sławomir Duda, a potem kolejny raz Bogdanka grała w osłabieniu, po ''czerwieni'' dla Michała Renusza w samej końcówce.

Obraz gry w drugiej połowie uległ zmianie o 180 stopni. Bogdanka atakowała na bramkę Budziłka z pełnym animuszem, a GKS grał z kontry, jednak wynik nie uległ już zmianie.

Po wyśpiewaniu radosnych: "Wesołych Świąt" przez kibiców GieKSy sędzia zakończył mecz, a trener Górak mógł się cieszyć z cudownego prezentu jaki sprawili mu jego ''pupile''. GKS wygrał trzeci mecz tej wiosny i pnie się w ligowej tabeli - przeskakując dzisiejszego rywala, który musi szukać punktów na innych frontach.

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24