Wszystko tak naprawdę rozstrzygnęło się w samej końcówce regulaminowego czasu gry. Prosta, dwójkowa akcja Grzesika z Kuzimskiem sprawiła, że w idealnej sytuacji znalazł się ten drugi.Bez problemu poradził sobie z goniącymi go obrońcami i posłał piłkę do siatki obok bezradnego Rafała Strączka.
Wcześniej Warta musiała grać w osłabieniu po czerwonej kartce z pierwszej połowy. Nic więc dziwnego, że trener Piotr Tworek mógł być dumny ze swojej drużyny.
- Czy jestem dumny z zespołu? Jak można nie być dumnym z moich żołnierzy, z moich wojowników. Jestem ogromnie dumny i szczęśliwy. Cieszę się z tego, że wierzą w to, co do nich mówię. Podkreślałem w przerwie, że nie przyjechaliśmy tu nawet po remis, mimo że mieliśmy kontuzje i szybko musieliśmy dokonać zmian.
- Gra o jeden punkt nie wchodziła w grę, robiliśmy wszystko, żeby zdobyć tu 3 punkty. Ten plan nie zmienił się w przerwie. U nas - im jest trudniej, tym lepiej. Może takie historie hartują zespół? Ale szczerze, to może dosyć już tych problemów. Może teraz być trochę spokojniej - podsumował szkoleniowiec Zielonych.
Trener Skrzypczak z gorzką miną mógł jedynie tłumaczyć swoich podopiecznych. - Trudno zaraz po meczu o jakąś odpowiednią analizę i trzeźwą ocenę. Co mogę powiedzieć? Zespół dobrze zaprezentował się w pierwszej połowie, ale brakowało nam szczęścia przy wykończeniu akcji. Nie udało nam się pierwszym zdobyć bramki.
- W drugiej połowie naszym celem było nadal dominować i wyczekiwać na sytuacje do zdobycia bramki. Zmiany, których dokonywałem, były podyktowane tym, żeby dążyć do zmiany wyniku. Za wszelką cenę chcieliśmy wygrać.
- Przeciwnik miał swoje sytuacje, musieliśmy uważać szczególnie przy stałych fragmentach gry. To, co się wydarzyło w ostatnich minutach, to był najczarniejszy scenariusz, który mógł nas spotkać. Wiadomo, że jeśli samemu się nie strzela, to trzeba uważać w defensywie. Nasz zespół dał się zaskoczyć i mimo przewagi jednego zawodnika nie udało nam się strzelić gola, ani nawet zremisować Rozczarowanie jest duże. Mamy teraz trochę czasu, żeby się zastanowić i przeanalizować grę - podsumował Dariusz Skrzypczak.
Do końca rundy jesiennej Stal będzie już grać z niemal samymi drużynami ze ścisłej, ligowej czołówki. O punkty będzie piekielnie ciężko, a bez nich trudno marzyć o utrzymanie. Nawet jeśli z ligi spada tylko jeden zespół.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?