Podczas konferencji podsumowującej ubiegły i zapowiadającej najbliższy sezon działaczom Podbeskidzia towarzyszył trener Mirosław Smyła, któremu powierzono misję walki o awans. – Postawiliśmy na trenera Smyłę między innymi dlatego, że ma on za sobą już okres poznawczy z drużyną. Wiemy z którym z zawodników wiąże przyszłość. Dobrze znamy też jego wizję. Z mojej perspektywy to bardzo ważne, bo nowy trener potrzebowałby na to wszystko czasu, a my nie chcemy żyć w chaosie – zaznaczył Kłys.
Prezes skorzystał z okazji, by wymierzyć prztyczek jednemu ze swoich poprzedników – Wojciechowi Boreckiemu, który niedawno wyraził zainteresowanie zakupem pakietu akcji Podbeskidzia i mocno skrytykował obecny styl zarządzania klubem. – Podbeskidziu nie jest potrzebne żadne tąpnięcie. Tylko kluby budowane w oparciu o spokój i konkretną wizję osiągają sukcesy. Nie możemy też zacząć polegać wyłącznie na wychowankach z regionu, bo w pierwszej kolejności musimy polegać na jakości – podkreślił prezes Górali.
Pierwsze ruchy kadrowe
Piworowicz zapewnił, że trzon drużyny zostanie zachowany, a Podbeskidzie nie ma powodu, by sprzedawać latem swoich piłkarzy. – Zagwarantowaliśmy sobie pewien komfort, bo nasi najważniejsi zawodnicy mają kontrakty ważne także w kolejnym sezonie, a w niektórych jest zawarta opcja przedłużenia. Ale gdyby bogatszy klub byłby zainteresowany jednym z piłkarzy, to oczywiście będziemy rozmawiać – mówił dyrektor sportowy, odpowiadając na pytanie o przyszłość m.in. Kamila Bilińskiego, Joana Romana czy Ezequiela Bonifacio.
Przy okazji Piworowicz poinformował, że w Podbeskidziu pozostaną Mathieu Scalet i Yigit Emre Celtik. Francuz przedłużył swoją umowę do czerwca 2024 roku, a Turek będzie reprezentował Górali w kolejnym sezonie na zasadzie wypożyczenia z holenderskiej Fortuny Sittard. Bielski klub zapewnił sobie prawo do wykupu perspektywicznego pomocnika znad Bosforu.
Już wcześniej wyjaśniły się inne niewiadome odnośnie kadry Podbeskidzia. Z klubem pożegnali się doświadczeni Giorgi Merebaszwili i Martin Polacek, a ich miejsca zajęli 25-letni napastnik Krzysztof Drzazga, który ostatnio miał niewiele szans na grę w Miedzi Legnica, oraz wychowany w Lechu Poznań bramkarz Maksymilian Manikowski.
Dom przy Rychlińskiego
Pierwszą istotną decyzję podjął już także trener Smyła – od tego lata codzienność pierwszej drużyny będzie skoncentrowana na Stadionie Miejskim. Wcześniej piłkarze Podbeskidzia często podróżowali na treningi do pobliskich Dankowic i korzystali z siłowni położonej w centrum miasta. Teraz niemal wszystkie z tych aktywności będą się odbywać przy Rychlińskiego. – Chcemy, by piłkarze czuli się na tym stadionie jak w swoim domu – zaznaczył Smyła.
W tym tygodniu priorytetem trenera Podbeskidzia jest zaplanowanie okresu przygotowawczego, którego szczegóły powinniśmy poznać niebawem. Sztab sportowy intensywnie pracuje również nad kolejnymi wzmocnieniami. Wszystkim letnim działaniom Górali przyświeca ta sama wizja. – Czeka nas ewolucja, a nie rewolucja – podkreślił Smyła.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?