Podbeskidzie uratowało remis w Świnoujściu

Piotr Szymański
Podbeskidzie utrzymało przewagę nad Flotą
Podbeskidzie utrzymało przewagę nad Flotą Grzegorz Wypych / Ekstraklasa.net
W meczu na szczycie 25. serii spotkań na zapleczu ekstraklasy, Flota przed własną publicznością zaledwie zremisowała z Podbeskidziem. Zaledwie, gdyż gospodarze stracili prowadzenie już w doliczonym czasie gry.

Flota Świnoujście - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 - czytaj zapis relacji NA ŻYWO ze spotkania!

W spotkaniu zapowiadanym jako pojedynek o "6 punktów" wynik pozostał bez rozstrzygnięcia. Lecz po końcowym gwizdku z pewnością więcej powodów do zadowolenia ma ekipa z Bielska-Białej, która w szczęśliwych okolicznościach doprowadziła do wyrównania, a zarazem utrzymała bezpieczną 6-punktową przewagę nad 3. w tabeli Flotą.

W mecz zdecydowanie lepiej weszli podopieczni Petra Nemeca. Wyspiarze dłużej utrzymywali się przy piłce i grali agresywniej. Z kolei Górale stwarzali zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry: dośrodkowaniach, bądź próbach bezpośrednich strzałów (Metelka, Sokołowski).

Na boisku w Świnoujściu nikt nie zamierzał odstawiać nogi, a zawodnicy gospodarzy udowadniali, że na poważnie zamierzają walczyć o ekstraklasę. Boleśnie przekonał się o tym kapitan Górali, Sławomir Cienciała, który z powodu urazy nie dotrwał do końca pierwszej połowy.

Zaraz po przerwie w euforię wprawił kibiców kibiców zgromadzonych na stadionie Charles Nwaogu. Najskuteczniejszy strzelec na zapleczu ekstraklasy wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Koniecznego na Niedzieli i dołożył kolejną bramkę do swojego strzeleckiego dorobku.

Po strzelonym golu gospodarze wyraźnie cofnęli się na własną połowę. Z każdą kolejną minutą napór Podbeskidzia wzrastał, lecz długie utrzymywanie się przy piłce przyjezdnych nie znajdowało przełożenia na akcje bramkowe.

Kiedy już Górale dochodzi do dogodnych sytuacji, na przeszkodzie stawał Jacek Żukowski, bądź brak skuteczności. Trudno jednoznacznie ocenić występ bramkarza Floty, który znakomite interwencje (69. min. po strzale Kołodzieja), przeplatał fatalnymi - szczególnie po dośrodkowaniach z rzutów rożnych.

Nieuchronnie zbliżał się końcowy gwizdek sędziego Krztonia i wydawało się, że goście nie wywiozą z gorącego terenu nawet punktu. Nic bardziej mylnego! W doliczonym czasie gry szczęście uśmiechnęło się do Podbeskidzia i Krzysztof Zaremba zdobył bramkę, kto wie, czy nie na wagę awansu do ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24