Podcięte skrzydła "Nietoperzy". Valencię czeka walka o utrzymanie?

Tomasz J. Górski
Dla fanów Valencii ostatnie półtora sezonu to prawdziwy rollercoaster. W poprzednim przyszedł bogaty inwestor Peter Lim, który ściągnął kilku piłkarzy za niemałe kwoty. Udało się zając trzecie miejsce w lidze, premiujące bezpośrednią grę w Lidze Mistrzów. Teraz piłkarzy Gary'ego Neville'a może czekać... walka o utrzymanie w Primera Division!

Chociaż proces zmiany właściciela (został nim Singapurczyk Peter Lim) trwał długimi tygodniami, to z początku mogło się wydawać, że „idzie nowe”. Sprowadzono kilku wartościowych zawodników (m.in. Nicolasa Otamendiego, Andre Gomesa, Rodrigo Moreno), którzy z miejsca wskoczyli do „jedenastki” i stanowili o sile Valencii. Przy ich udziale udało się zająć miejsce na najniższym stopniu podium w lidze i awansować do Ligi Mistrzów Jednak w obecnym sezonie coś pękło. Z początkowej euforii powstaje coraz większy marazm.

86 dni – tyle kibice „Los Ches” czekają na komplet punktów w lidze. Niedzielna porażka ze znajdującym się w strefie spadkowej Sportingiem Gijon (0:1) przedłużyło czarną serię bez zwycięstwa do 11 spotkań, ale też spowodowała upadek niezdobytej „twierdzy” Mestalla od listopada 2014 r. Watro wspomnieć, że podobna seria bez zwycięstwa miała miejsce 30 lat temu. Wówczas sześciokrotny mistrz Hiszpanii spadł z La Liga...

Trudno jednoznacznie wskazać odpowiedzialnego za taki obrót spraw. Może to być kwestia nietrafionych transferów (przykładowo: Aymen Abdennour na razie nie potrafi zastąpić sprzedanego do Manchesteru City Nicolasa Otamendiego) czy zatrudnienie niedoświadczonego oraz często zmieniającego ustawienie taktyczne Gary'ego Neville'a na stanowisku trenera pierwszego zespołu w miejsce zwolnionego Juana Antonio Pizziego (kilka dni temu został selekcjonerem reprezentacji Chile). Swój wpływ mogła mieć zmiana kapitana – z Dani Parejo na Paco Alcacera.

Faktem jest, że przez ostatnie kilka tygodni pod wodzą Anglika w trzeciej sile ligi hiszpańskiej z minionego sezonu nie zmieniło się nic na korzyść. Przewaga zaledwie sześciu punktów nad strefą spadkową budzi pewne obawy przed kolejnymi meczami. A straty punktów z outsiderami – Rayo Vallecano (uratowane 2:2 w ostatnich minutach) czy porażka Sportingiem Gijon, tylko potęguje kryzys. Katastrofą może okazać się spadek obu drużyn z Lewantu do Segunda Division (Levante zamyka tabelę z 17 punktami).

Może pozytywnym bodźcem będą ostatnie transfery – wypożyczono Guilherme Siqueirę z Atletico Madryt, a do Levante – na podobnej zasadzie – przeniósł się Lucas Orban. Bliscy zmiany klubu są też pomocnik Rodrigo De Paul (wymienia się Getafe i powrót do argentyńskiego Racingu Club Avellaneda) czy środkowy obrońca Rubena Vezo do Fiorentiny

W najbliższą środę, trzeciego lutego, Valencia zagra z Barceloną w Pucharze Króla, a w niedzielę – w ramach 23. kolejki Primera Division – na wyjeździe z Betisem Sevilla. Przy obecnej formie trudno o pozytywne wyniki. Chyba że coś uda się zmienić w najbliższym czasie...

źródło: Valencia CF / własne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24