Podsumowanie 18. kolejki 1. ligi: Górnik obronił lidera, potknięcie GieKSy (WIDEO)

Dominik Smagała, x-news
Kibice w Gdyni zobaczyli aż sześć goli
Kibice w Gdyni zobaczyli aż sześć goli Piotr Kwiatkowski
Łęcznianie kończą jesień z trzypunktową przewagą nad kolejnymi w tabeli bełchatowianami i katowiczanami. Podopieczni Kamila Kieresia zgodnie z planem wygrywają w Niepołomicach, GKS traci dwa punkty przy Bukowej, Arka wypuszcza zwycięstwo w ostatnich minutach meczu ze Stomilem. Do tego remisy i długo wyczekiwane przełamanie Termaliki. Działo się w ostatniej jesiennej odsłonie pierwszoligowego przedstawienia, dlatego klasycznie: zapraszamy do lektury!

Łęczna na czele, Bełchatów tym razem nie zawiódł, GieKSa na najniższym stopniu podium

Górnik obronił pozycję lidera. Łęcznianie byli zdecydowanie lepsi w starciu na własnym stadionie z GKS Tychy, wygrywając 2:0. Wynik meczu, fenomenalnym uderzeniem z dystansu, otworzył Paweł Zawistowski, drugiego gola dorzucił Łukasz Zwoliński. Podopieczni Jurija Szatałowa zaprezentowali w niedzielę przyjemny, ofensywny futbol, którego w tej lidze (a właściwie w tym kraju) nie zdarza się często oglądać. Patrząc na dyspozycję i styl gry zespołu z Łęcznej, to właśnie Górnik może być najpoważniejszym kandydatem do walki o awans do Ekstraklasy. Zielono-czarni jesień kończą z przewagą trzech punktów nad kolejnymi w tabeli GKS-ami z Bełchatowa i Katowic. Chociaż w ostatnich tygodniach defensywa tyszan prezentowała się znakomicie, to w spotkaniu z Górnikiem goście nie potrafili się w żaden sposób przeciwstawić ofensywnie nastawionemu rywalowi. Niemniej jednak, porażka z tak dysponowanym Górnikiem, na jego terenie, dla ekipy Jana Żurka nie jest powodem do wielkiego wstydu. GKS końcówkę jesieni miał całkiem udaną i choć zespół ma jedynie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, ciężko uwierzyć, aby na wiosnę tyszanie walczyli o utrzymanie.

Na właściwe tory wrócił GKS Bełchatów. „Brunatni” pokonali w sobotę na wyjeździe Puszczę Niepołomice 2:0. Wynik meczu ustalony był już po jedenastu minutach gry, dzięki nieprawdopodobnemu samobójowi Wallace’a Benevente i bramce Macieja Wilusza. Gospodarze mecz kończyli w ósemkę, z czerwonymi kartkami murawę opuszczali kolejno: Longinus Uwakwe, Marcin Biernat i wywołany już wcześniej do tablicy Wallace Benevente. Bełchatowianie wygrali w pełni zasłużenie, lekko poprawiając sobie humory po trzech spotkaniach bez zwycięstwa. GKS przezimuje przerwę jako wciąż jeden z głównych kandydatów do awansu. Beniaminek z Niepołomic nie podbił tej jesieni 1. ligi, co prawda znajduje się w strefie spadkowej, ale z niedużą stratą do środka tabeli.

Jeden punkt zdobyli, a może raczej dwa stracili, piłkarze GKS-u Katowice. Podopieczni Kazimierza Moskala zremisowali 1:1 na swoim stadionie z Flotą Świnoujście. Gospodarze prowadzili po bramce Grzegorza Goncerza, wyrównał Piotr Kieruzel. Katowiczanom brakowało w sobotę przede wszystkim precyzji i skuteczności, pretensje więc zawodnicy GieKSy mogą mieć jedynie do siebie. Ostatni akt tej jesieni w wykonaniu GKS-u, połączony ze świętem kibiców, miał wyglądać nieco inaczej, ale mimo wszystko ekipa z Bukowej może być z siebie zadowolona. Świnoujścianie kończą tę ligową jesień w odmiennych nastrojach niż ich ostatni rywale, w strefie spadkowej, po serii dziewięciu meczów bez zwycięstwa.

Ostre strzelanie w Gdyni, słabości Olimpii ciąg dalszy

Kanonada w Gdyni, gdzie Arka zremisowała ze Stomilem 3:3. Najpierw, po dwóch golach Arkadiusza Aleksandra gospodarze prowadzili 2:0, potem trafienia Grzegorza Lecha (w tym jedno z karnego) dały wyrównanie Stomilowi, na 3:2 „Arkowców” wyprowadził Michał Szubert, ale w doliczonym czasie gry wynik dla olsztynian uratował Szymon Kaźmierowski. Remis z zespołem Adama Łopatko przerwał passę czterech kolejnych zwycięstw Arki, podopieczni Pawła Sikory będą mieli jeszcze jedną szansę do zapunktowania, w środę podejmując u siebie w zaległym spotkaniu Termalikę. „Śledzie” plasują się tuż za czołową trójką, na dobrej pozycji do zaatakowania czuba tabeli w rundzie wiosennej. Można powiedzieć, że w podobnej sytuacji znajduje się Stomil, z tym, że olsztynianie plasują się tuż nad strefą spadkową, w dobrej pozycji do skutecznej obrony przed spadkiem do 2. ligi.

Kolejny raz zawiodła Olimpia, która w ten weekend musiała uznać wyższość Dolcanu. Ząbczanie wygrali u siebie z ekipą Tomasza Kafarskiego 2:1, a mogli znacznie wyżej, tyle, że brakowało im skuteczności. Trzy punkty gospodarzom dały bramki Dariusza Zjawińskiego i Grzegorza Piesio, dla grudziądzan gola honorowego zdobył Dariusz Gawęcki. Przez 50 minut przyjezdni grali w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Michala Piter-Bućko. Ekipa Roberta Podolińskiego nieco poprawiła sobie humory przed zimową przerwą, wygrywając mecz po serii pięciu spotkań bez zwycięstwa. Olimpia miała jeszcze gorszą końcówkę jesieni, a sobotni mecz tylko potwierdził słabą dyspozycję zespołu prowadzonego przez Tomasza Kafarskiego. Po tej wygranej Dolcan wyprzedził Olimpię w tabeli.

Remisowo

Bezbramkowym remisem zakończyło się starcie Okocimskiego i Sandecji. Było w tym spotkaniu sporo klarownych sytuacji do zdobycia goli, ale zarówno jednym, jak i drugim, brakowało w decydujących momentach precyzji. „Piwosze” kończą jesień na samym dnie pierwszoligowej tabeli, serią czterech remisów pod rząd. Sandecja utrzymuje się w okolicach środka zestawienia.

Taki sam wynik padł w Legnicy, gdzie Miedź podejmowała Wisłę Płock. Gospodarze przeważali, przez ostatnie pół godziny grali w przewadze po czerwonej kartce dla Cezarego Stefańczyka, ale ostatecznie nie udało im się umieścić piłki w bramce „Nafciarzy”. Wisła jesień kończy na wysokim, szóstym, miejscu, „Miedzianka” z kolei po fatalnym początku pod wodzą Rafała Ulatowskiego, znajduje się w górnej części pierwszoligowej tabeli.

Punktami podzielili się również piłkarze Kolejarza i Chojniczanki, w Stróżach padł wynik 1:1. Gola gospodarzom dał skutecznie wykorzystany rzut karny autorstwa Marcina Stefanika, jednak podopieczni Przemysława Cecherza nie cieszyli się zbyt długo z prowadzenia, bo dwie minuty później wyrównał Jakub Mrozik. Stróżanie zanotowali bardzo kiepską drugą część jesieni, remis z Chojniczanką był ich dziewiątym z kolei meczem bez zwycięstwa. Może piłkarzom Kolejarza potrzebne jest kolejne ultimatum dla trenera Cecherza? Po poprzednim zespół w magiczny sposób zaczął punktować, więc może w tym szaleństwie jest metoda? Niewiele lepiej w ostatnich tygodniach spisywali się piłkarze chojnickiego beniaminka, również notując długą serię bez wygranej. Obie drużyny znajdują się w środku tabeli.

"Słoniki" przerywają fatalną passę

Nareszcie jest - przełamanie Termaliki późno, bo późno, ale jest. W ostatniej tegorocznej kolejce niecieczanom udało się w dramatycznych okolicznościach pokonać na wyjeździe ROW Rybnik 3:2. Wszystkie gole padły w drugiej części meczu. Najpierw ładnym strzałem z woleja prowadzenie gospodarzom dał Daniel Feruga, chwilę później wyrównał Jakub Biskup, za kilka minut jednak znowu przewagę mieli gospodarze po trafieniu Kamila Kosteckiego. Biskup zdołał wyrównać z karnego, a w ostatnich sekundach meczu długo wyczekiwane zwycięstwo „Słonikom” dał Rafał Kujawa. Wygrana Termaliki kończy jej fatalną passę siedmiu meczów bez zwycięstwa, z kolei przedłuża do takiej samej liczby spotkań bez kompletu punktów serię rybniczan. Dobra wiadomość dla niecieczan jest taka, że przerwy zimowej nie spędzą w strefie spadkowej, w przeciwieństwie do ROW, który osiadł na przedostatniej lokacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24